Z Jackiem Sokalskim, dyrektorem Miejskiego Ośrodka Kultury w Piotrkowie rozmawiamy o pracy, która kosztuje dużo czasu, ale daje satysfakcję, o spotkaniach z gwiazdami, które miewają swoje humory, a także o idolach z dzieciństwa i stomatologicznych obawach...
Rozmawiamy z Maciejem Pysiem, założycielem i właścicielem „Małej Galerii”, a także Aleksandrem Bobryshevem, ukraińskim artystą malarzem, który jest pierwszym zagranicznym artystą prezentującym swoje prace w tej galerii.
Największym wzięciem wśród kolekcjonerów cieszą się te w kolorze rubinowym i żółtozielonym. Najwyższe ceny osiągają jednak okazy z lat dwudziestych ubiegłego wieku. Te wyprodukowane pięćdziesiąt lat później również cieszą się sporym zainteresowaniem, pod warunkiem jednak, że zdobi je oryginalny i rzadko spotykany szlif...
Co robił słynny astronom w trybunalskim grodzie? I dlaczego jego wizyty nad Strawą miały niewiele wspólnego z astronomicznymi odkryciami? Komu i dlaczego też się przeciwstawił w naszym mieście? Czyli o piotrkowskich aspektach w życiu wielkiego naukowca...
Zaniedbanie, do jakiego doszło w prosektorium szpitala na ul. Rakowskiej wstrząsnęło nie tylko mieszkańcami Piotrkowa. Wydarzenie to komentowały również ogólnopolskie programy informacyjne.
Przypomnijmy, że zwłoki zmarłych w szpitalu osób, mimo że zostały przewiezione do prosektorium, nie zostały schowane do chłodni. Skutki tego zaniedbania już znamy.
Teraz pozostaje tylko pytanie, jak mogło dojść do tej tragedii. Policja wszczęła już śledztwo w sprawie znieważenia zwłok. W miniony piątek materiały sprawy trafiły do prokuratury. - Wstępna kwalifikacja czynu dotyczy znieważenia zwłok. Materiały dotyczące sprawy wróciły do nas z prokuratury. Trwają czynności dochodzeniowe, wkrótce zostaną przesłuchani świadkowie – informuje rzecznik prasowy piotrkowskiej policji, posterunkowa Małgorzata Para.
Jak udało się dowiedzieć Strefie Fm, piotrkowska policja pod nadzorem prokuratury prowadzi dochodzenie w sprawie znieważenia zwłok, do którego doszło w ubiegłym tygodniu w prosektorium Samodzielnego Szpitala Wojewódzkiego przy ul. Rakowskiej w Piotrkowie.
Uszkodzone budynki mieszkalne i gospodarcze, liczne zniszczenia w lasach - to powody, które zaważyły na decyzji władz gminy Rozprza, aby wystąpić do wojewody łódzkiego z prośbą o uznanie poszkodowanych terenów za dotknięte klęską żywiołową.
"Podwójną tragedię przeżyły rodziny osób, które w ostatni weekend zmarły w Samodzielnym Szpitalu Wojewódzkim przy ul. Rakowskiej w Piotrkowie. Ciała przeniesiono do przyszpitalnego prosektorium, ale nikt nie schował ich do chłodni. Upał i burza doprowadziły do błyskawicznego rozkładu"- czytamy w piątkowym wydaniu Dziennika Łódzkiego