Dwie poradnie: neurochirurgiczna i chirurgii naczyniowej zniknęły z mapy miasta. Specjalistów mieszkańcy muszą szukać w Łodzi lub Zgierzu. Kilka przychodni podstawowej opieki zdrowotnej i poradnia medycyny pracy albo zmieniły lokalizację, albo ich zadania przejęły niepubliczne zakłady opieki zdrowotnej. Szpital wojewódzki w Piotrkowie nie ma już też własnej pracowni sekcji zwłok i punktu zaopatrzenia ortopedycznego.
A było już naprawdę bardzo gorąco, bo dzień przed zakończeniem akcji w bełchatowskim szpitalu całkowicie wstrzymano przyjęcia pacjentów. W tym samym czasie dyrektor placówki zarządził połączenie części oddziałów. Pielęgniarki zmęczone trwającą od dwóch tygodni akcją okupacyjną - najpierw w sali konferencyjnej, później w gabinecie dyrektora, w końcu na korytarzu - odchodziły na zwolnienia, brały urlopy na żądanie. W środę rano takich osób było już blisko dwieście.
Jeśli wniosek komisji polityki gospodarczej rady miasta spotka się z przychylnością prezydenta, piotrkowianie, uczciwie płacący za odbiór śmieci, mogą przestać obawiać się, że firmy zajmujące się zbiórką śmieci sięgną po maksymalne stawki.
W szesnastym dniu protestu nadal nie ma porozumienia pomiędzy stronami sporu. Pielęgniarki o ponad połowę obniżyły swoje żądania, natomiast dyrektor placówki jest nieugięty.
Być może piotrkowskie pogotowie trafi wkrótce w prywatne ręce. Został ogłoszony już kolejny konkurs na świadczenie usług ratowniczych. - Jeśli wygra go prywatna firma, pracę może stracić nawet 85 osób - nie kryje obaw Marek Konieczko dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Piotrkowie.
Prokurator miał już podjąć decyzję o postawieniu zarzutów (lub umorzeniu postępowania) Pawłowi Szcześniakowi, przewodniczącemu Rady Miasta w Piotrkowie, który nie wpisał w oświadczeniu majątkowym, że zarządzał działalnością gospodarczą prowadzoną przez klub sportowy (podobnie jak jego poprzednik, Marian Błaszczyński), ale wstrzymał się z decyzją. Dlaczego?
Pielęgniarki z bełchatowskiego szpitala wojewódzkiego nie odpuszczają. W tej chwili okupację sali konferencyjnej prowadzi 150 z 600 zatrudnionych pielęgniarek.
Podwyżek płac o kilkaset złotych domagają się pielęgniarki ze szpitala wojewódzkiego w Bełchatowie, które wczoraj wieczorem rozpoczęły protest. Kilkadziesiąt przedstawicielek białego personelu okupowało salę konferencyjną szpitala. Dziś protestujące siostry podjęły pracę, natomiast po południu zamierzają pozostać w placówce.
Bilety socjalne nie zostaną przywrócone, opłaty za parkowanie nie stanieją, a budynek przy Dmowskiego 38 pójdzie pod młotek. Takie informacje uzyskali radni i poseł Lewicy na spotkaniu z prezydentem Krzysztofem Chojniakiem. Spotkaniu, poświęconemu działaniom prezydenta w związku z pogłębiającym się także w Piotrkowie kryzysem gospodarczym. Wyniki rozmów zostały przedstawione na konferencji prasowej zorganizowanej przez piotrkowską Lewicę.
Pismo z prośbą o dofinansowanie Szpitala Rejonowego w Piotrkowie wystosowane przez Starostwo Powiatowe do wszystkich gmin w powiecie wywołało w Piotrkowie niemałe zamieszanie. Wszystko przez jedną gminę, która odmówiła wsparcia.