TERAZ 5°C
JAKOŚĆ POWIETRZA Umiarkowana
reklama

Zmarł Eugeniusz Lisowski (AKTUALIZACJA)

A.WolskiK.Budny
Artur Wolski, K.Budny wt., 11 września 2018 14:46
Po ciężkiej chorobie zmarł Eugeniusz Lisowski. Był jednym z najbardziej znanych piotrkowskich przedsiębiorców, wraz z Henrykiem Supady w 1981 roku założyli firmę Sulimar. Eugeniusz Lisowski wspierał wydarzenia kulturalne i sportowe. Był także jednym z architektów obecnego Piotrkowianina. Niektórzy kibice tego klubu do dzisiaj mówią o nim "Kiper", tak nazywał się jeden z produktów Sulimaru, jego logo widniało przed laty na koszulkach piłkarzy. W piątkowym pogrzebie uczestniczyło ok. 1000 osób.
Zdjęcie
Autor: Fot.: archiwum epiotrkow.pl

Nasi rozmówcy, którzy podzielili się wspomnieniami, dotyczącymi Eugeniusza Lisowskiego podkreślali, że chętnie pomagał innym.

 

 - To był zacny człowiek, potrafiący łączyć pragmatyzm życiowy, czyli tę przedsiębiorczość z otwartością na innych ludzi. Potrafił się dzielić z innymi, tym co posiadał, to rzadka cecha. Był otwarty na sprawy miasta, na przełomie wieków często jako urzędnicy chodziliśmy do niego po pomoc finansową, zwłaszcza jeśli chodzi o sprawy sportowe i kulturalne. Zresztą sprawy dotyczące Piotrkowa, jego promocji, prestiżu były mu bardzo bliskie. Jego odejście niewątpliwie jest stratą dla miasta - wspomina Andrzej Pol, były prezydent Piotrkowa Trybunalskiego.

 

Przez wiele lat logo firmy, której współwłaścicielem był Eugeniusz Lisowski, widniało na sportowych strojach piłkarzy ręcznych obecnego Piotrkowianina, który należał wówczas do czołowych zespołów w najwyższej klasie rozgrywkowej.

 

 - Był jednym z głównych sponsorów klubu, pamiętam, gdy przed laty pojechał z nami na turniej do Włoch, dzięki czemu mogliśmy zmierzyć się z zagranicznymi klubami i podejrzeć jak funkcjonują zespoły w zachodniej Europie. Dzięki niemu i panu Henrykowi Supady ten klub awansował do I ligi, a później z pierwszej do obecnej PGNiG Superligi. To był wielki i dobry człowiek. Osobiście traktowałem go jak członka rodziny, jak wujka - dodaje Tomasz Zwierzchowski, prezes Piotrkowianina.

 

Pogrzeb Eugeniusza Lisowskiego odbył się w piątek, 14 września. Uczestniczyło w nim ok. 1000 osób. Msza żałobna odbyła się w Kościele Farnym. Później kondukt pogrzebowy przeszedł na piotrkowski cmentarz. Nad nekropolią przeleciały dwa samoloty, pojawił się także śmigłowiec, z którego zrzucone zostały płatki kwiatów.

 

- Żegnamy dzisiaj człowieka wielkiego serca, wyjątkowej skromności, człowieka orkiestrę. (...) Trzeba żyć tak, aby nikt przez Ciebie nie płakał. To była miara jego wielkości. (...) Był niezwykle pogodny i kochał życie, a dla wielu osób był przykładem dobrego człowieka i przyjaciela - usłyszeli uczestnicy pogrzebu w mowie nad grobem śp. Eugeniusza Lisowskiego.

 

Miał 66 lat.   

 

 

 

 

 

Reklama

Podsumowanie

    reklama

    Komentarze 28

    reklama

    Dla Ciebie

    5°C

    Pogoda

    Kontakt

    Radio