Pomysły na przepłoszenie ptaków, których w mieście przybywa, na razie są dwa: rozkładanie na parapetach budynków specjalnego, atestowanego i niedrogiego żelu, który zniechęci gołębie do powrotu w to samo miejsce lub przepłoszenie ich przez sokoły.
Referat ochrony środowiska, uzbrojony w wiedzę po spotkaniach m.in. z gołębiarzami, już prowadzi rozmowy z sokolnikiem, który przepędza gołębie z lotniska w Łasku. Jedyną wątpliwość zasiało rozporządzenie ministra środowiska w sprawie gatunków dziko występujących zwierząt, objętych ochroną. Na jego liście widnieje bowiem także gołąb miejski. Urzędnicy wystąpili więc o opinię do Ministerstwa Środowiska i wskazanie wymogów, jakie miasto musi spełnić, by móc skorzystać z formalnie zakazanych metod. Jeżeli ministerstwo pozwoli, nad miastem już w połowie listopada mogłyby zacząć latać sokoły.
Rzecznik prasowy ministerstwa Elżbieta Strucka podkreśla, że ustawa o ochronie przyrody zakazuje umyślnego płoszenia i niepokojenia zwierząt objętych ochroną, ale można na to w wyjątkowych sytuacjach dostać pozwolenie.
- Płoszenie ptaków przy użyciu sokołów jest już stosowane na większości lotnisk, w rejonach niektórych zakładów spożywczych, przy niektórych wysypiskach śmieci i w nielicznych parkach miejskich - dodaje Strucka, która jednocześnie proponuje inną metodę płoszenia: - Można używać urządzeń hukowych lub emitować nagrania odgłosów ptasich drapieżników.
Robert Kowalski z referatu ochrony środowiska w piotrkowskim magistracie uważa, że to też ciekawy pomysł. Wzdłuż ul. Słowackiego są nawet głośniki. Jednak spotkał się z opinią, że nagrania są mniej skuteczne niż sokoły. Jeśli wygrają sokoły, to gotowy jest już scenariusz działania.
- Sokół może latać najwyżej pół godziny, więc będzie kilka ptaków. Będą wypuszczane z najwyższych budynków w centrum Piotrkowa, bo stamtąd też mamy najwięcej sygnałów o szkodliwej działalności tych ptaków - mówi Kowalski.
Kowalski podkreśla, że akcja ma być pilotażowa. Ale już słychać głosy krytyki, że to metody niehumanitarne.
- W tylu miastach są gołębie, a u nas chcą z nimi walczyć, jakby były jakimś zagrożeniem narodowym. To nieludzkie - utyskuje kobieta, dokarmiająca piotrkowskie gołębie. Nie przedstawia się, bo, jak mówi, spotkały już ją przykrości ze strony tych, którym gołębie przeszkadzają.
- Żel jest atestowany. Zaczyna działać pod wpływem ciężaru ptaka, więc np. wróbelkom krzywdy nie zrobi. Gołębiom zresztą też, bo mamy opinie ornitologów. Z kolei sokoły są specjalnie szkolone i nie atakują ptaków, a tym bardziej ludzi - tłumaczy Kowalski, który przyznaje, że urząd rozważa też inne metody zmniejszenia populacji tych ptaków w Piotrkowie: - Są jeszcze tabletki aborcyjne (stosowane m.in. w Hollywood - przyp. red.), ale to droga metoda i na pewno nie zastosujemy jej w tym roku.
* * * * *
Sokoły nie tak drapieżne
O skuteczności płoszenia gołębi przez sokoły mówi Marcin Wężyk, ornitolog z Piotrkowa: Przepisy zakazują płoszenia przez ludzi, a przez sokoły to częsta i chyba najbardziej naturalna metoda. Sokoły nie są tak drapieżne jak jastrzębie i są w tym celu specjalnie szkolone. Czy to metoda skuteczna? Na pewno nie, jeśli jest stosowana jako jedyna. By odniosła efekt potrzebuje innych działań wspomagających.
< W Piotrkowie stada gołębi najczęściej można spotkać przy ulicy J. Słowackiego
Karolina Wojna, współpraca (tyka) POLSKA Dziennik Łódzki
Komentarze 6
12.07.2010 19:01
bezgolebi.pl
19.06.2009 11:03
epiotrkow:
Dla nieznających języka angielskiego powiem, że jest to reklama środka antykoncepcyjnego OvoControl P. stosowanego w USA który zakłóca rozwój płodu w jajach.
Ja uważam, iż bardziej od gołębi miejskich elewacje domów niszczą chuligani sprayem. Napisy typu: ŁKS Żydzew, czy Widzew lub jakieś inne wulgarne napisy powodują, ze te elewacje trzeba od nowa pomalować. Gołębie odchody oczywiście nie sprawiają przyjemności mieszkańcom i przechodniom, lecz są inne sposoby żeby nie były utrudnieniem. Dokarmianie chlebem gołębi powoduje, że chleb nie jest wyrzucany jak dawniej na śmietnik. Ci co dokarmiają gołębie miejskie gdyby dostali karmę z tym środkiem antykoncepcyjnym zakupionym na koszt miasta, na pewno nie skrzywdzili by ptaków tylko spowodowali, że nie rosła by ich populacja. Płoszenie metodą "na jastrzębia" spowoduje, czy wyłapywanie w sieci ornitoplogiczne i wywożenie gdzież poza miasto, spowoduje, iż te ptaki i tak powrócą tylko na inne budynki. Gołębi kał zawiera związki azotu. Wczoraj w programie Elżbiety Jaworowicz "Sprawa dla reportera" powrócił temat katastrofy budowlanej w Katowicach w której zginęło 65 osób oraz mnóstwo rasowych gołębi z całego świata. Te które się uratowały koczowały na zawalonym dachu czekając na swoich właścicieli. Czy to nie jest przykład miłości i niewytłumaczalnej wierności której powinniśmy się uczyć od ptaków które od nas wymagają trochę więc ej tolerancji? Mnie bardziej bulwersują psie odchody na chodnikach i trawnikach. Gołąb nie wie i nie rozumie, że nie wolno brudzić. Niektórym właścicielom psów prowadzonych na smyczy albo puszczanych luzem robiący kupę w piaskownicy na osiedlu albo wprost na chodniku czy trawniku przeszkadzają gołębie, a mnie psie kupy.
Te gołębie nie spadły z deszczem. Przeniosły się z innych miejsc i budynków z których zostały wypłoszone. A może dekapitacja?
04.11.2008 13:35
Wysłuchałem sobie dzisiaj w Strefie FM audycję "O tym się mówi", poświęconą właśnie gołębiom. No, jestem pod głębokim wrażeniem dwóch interlokutorów redaktora. Szczególnie mocno zapadnie mi w pamięć inteligencja i sposób formułowania myśli obu gołębiarzy. Więcej takich przed mikrofonem!
03.11.2008 23:25
http://www.humorpage.pl/obrazki2/zwierzeta/golab.jpg
03.11.2008 23:21
Pewnie ze cos trzeba zrobić żeby golebie nie s.... gdzie popadnie...
No ale do ch...a to ptactwo nadaje urok temu i tak zasr...u miastu. Zastanawiajace jest, jak z tym problemem radzi sobie np Krakow, ktory bez golebi nie ma prawa bytu.
A z tymi sokolami to do sejmu! Tam jest takie stadko co z gory ... na cala polske!