TERAZ-2°C
JAKOŚĆ POWIETRZA Bardzo dobra
reklama

Zagadka zdawalności egzaminów na prawo jazdy

Dziennik Łódzki czw., 18 grudnia 2008 12:36
W tym roku we wszystkich ośrodkach ruchu drogowego w województwie łódzkim skróciły się terminy oczekiwania na egzamin na prawo jazdy. Szefowie WORD-ów dokupili samochodów, zatrudnili więcej egzaminatorów, zmienili system zapisywania do kolejek. To miało zdecydowanie poprawić odsetek zdających egzamin. Niestety, zdawalność albo w ogóle nie drgnęła, albo nieznacznie spadła.
Jeszcze niedawno na pierwszy egzamin praktyczny trzeba było czekać nawet dwa miesiące od zakończenia kursu. Narzekali kursanci i właściciele szkół jazdy. I jedni, i drudzy twierdzili, że to z winy niebotycznie długich terminów tak niewielu kursantów zdaje. Ktoś, kto przystępuje do egzaminu ze świeżymi umiejętnościami i wiedzą ma większe szanse - argumentowali.

Dyrekcje WORD-ów zaczęły walczyć o skrócenie terminów. W piotrkowskim ośrodku Bogusław Kulawiak wprowadził program "Pierwszy egzamin".
- Na wniosek ośrodków szkolenia przystępującym po raz pierwszy do egzaminu rezerwujemy krótsze terminy. To wymagało przeorganizowania systemu kolejek, ale dzięki temu "pierwszacy", którzy decydują się na łączony egzamin, czekają kilkanaście dni, a ci, którzy chcą zdawać oddzielnie praktykę 8 - 9 dni. Na teorię czekają 3 - 4 dni - wyjaśnia Kulawiak.

Piotrkowski WORD, gdzie miesięcznie jest ponad 7 tys. egzaminów, liczył, że dzięki krótkim terminom poprawi się zdawalność, a przez to skróci kolejka, ale...- Oczekiwanego rezultatu nie ma, zdawalność utrzymuje się na poziomie 32,1 procent, a nawet podobnie jak w całym województwie minimalnie spada - dodaje Kulawiak.

Dlatego Piotrków, wzorem innych ośrodków, rozważa zatrudnienie na stałe psychologa, który znalazłby sposób na poprawienie statystyk. - Psycholog już współpracuje z nami przy szkoleniach - dodaje Bronisław Brylski, zastępca dyrektora w piotrkowskim WORD. - Wiosną chcemy jednak stworzyć pracownię psychologiczną i "oddać" psychologa kandydatom na kierowców.

Ten pomysł sprawdza się w Łodzi, gdzie zespół psychologów pomógł ośrodkowi.
- Mieliśmy złą opinię - mówi Łukasz Kucharski, zastępca dyrektora. - Psycholodzy wypracowali pozytywny wizerunek, zaczęli wspierać zdających i w pierwszym okresie zdawalność z 23 proc. skoczyła do 32 proc. Teraz ustabilizowała się na poziomie 27,7 proc.

"Pierwszacy" w Łodzi czekają na egzamin 7 dni, reszta ok. miesiąca. Dłużej, bo 30 - 35 dni czeka się w Sieradzu i Skierniewicach. Oba ośrodki też wprowadzają krótsze terminy dla zdających po raz pierwszy. Średnia zdawalność w Sierdzu wynosi 34,7 proc., w Skierniewicach nieco ponad 30 proc. Dlaczego nie więcej?
- Zdawalność się nie poprawia, mimo krótszych terminów, bo egzaminowani sami poddają się presji, chcą mieć "to" już za sobą jak najszybciej i nie skupiają się na prowadzeniu auta, a na pozbyciu problemu - tłumaczy Jolanta Dańda, psycholog WORD w Łodzi.

Aleksandra Tyczyńska POLSKA Dziennik Łódzki

Podsumowanie

    Komentarze 12

    reklama

    Dla Ciebie

    -2°C

    Pogoda

    Kontakt

    Radio