Piotrcovia nie potwórzy sukcesu z ubiegłego sezonu. Nasz zespół odpadł w ćwierćfinale mistrzostw Polski w rywalizacji z SPR Safo Lublin . Dzisiejsze spotkanie zakończyło się porażką Piotrcovii 26:34 (13:18). Tym samym SPR, który w pierwszym meczu na własnym boisku wygrał 41:27, awansował do półfinału.
Autor: Foto MIOST
Wykryto bloker reklam!
Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.
Początek meczu należał do lublinianek. Po bramkach: Doroty Malczewskiej, Małgorzaty Majerek i Agnieszki Tydy, w szóstej minucie było 3:0 dla SPR. Pierwszą bramkę dla Piotrcovii rzuciła dopiero w 7. minucie Kristina Repelewska. Nasze zawodniczki po chwili odrobiły straty. W 11 minucie po kolejnym trafieniu Repelewskiej był remis 5:5. SPR od tego momentu zaczął jednak budować swoją przewagę bramkową. Po 30 minutach była ona pięciobramkowa (18:13), a na koniec spotkania wzrosła do ośmiu trafień (26:34). Piotrcovia przegrała, ale w opinii wielu obserwatorów rozegrała niezły mecz. Na pewno dużo lepszy od sobotniej konfrontacji w Lublinie. Martwi kontuzja Beaty Kicińskiej-Kokotek, która została odwieziona do szpitala. Więcej na temat jej urazu będzie można powiedzieć jutro, wielce jednak prawdopodobne, że jest to naderwanie mięśnia.
- Zagraliśmy dziś na tyle, na ile nas obecnie stać. Nie mam żadnych pretensji do dziewczyn bo dały z siebie wiele - powiedział po spotkaniu trener Piotrcovii Henryk Rozmiarek. SPR jest od nas silniejszy kadrowo, ma dłuższą ławkę rezerwowych, a na tym szczeblu rozgrywek daje to ogromną przewagę - dodał Rozmiarek.
Słowa trenera potwierdziła Kristina Repelewska. - SPR wygrał zmienniczkami. Powalczyłyśmy dzisiaj z utytułowanym zespołem, który jednak byl od nas lepszy -powiedziała zdobywczyni czterech bramek.
Komentarze 0