TERAZ1°C
JAKOŚĆ POWIETRZA Bardzo dobra
reklama

Urzędniczka wygrała wolborskie dyktando

A.Wolski
Artur Wolski wt., 15 marca 2016 09:28
Barbara Duda wygrała pierwsze w historii Wolborza dyktando. Na trudny egzamin z ortografii zgłosiło się ponad 70 mieszkańców miasta i gminy.

Imprezę zorganizowano w hali wolborskiego Gimnazjum. Wśród chętnych byli zarówno uczniowie, jak i osoby, które już dawno zakończyły edukację.

- Pomysł narodził się w ubiegłym roku, gdy były organizowane obchody 950-lecia Wolborza. Chcieliśmy go zrealizować, żeby zrobić coś dla lokalnej społeczności – wyjaśnia Maria Makowska-Cegła, dyrektor Publicznego Gimnazjum w Wolborzu.

 

Tym, którzy zjawili się na egzaminie z ortografii pomysł bardzo przypadł do gustu. - Takie akcje są fajne, tym bardziej, że ludzie mogą się włączyć, każdy może się sprawdzić. Teraz nie mam gdzie sprawdzić swoich umiejętności, a jak wiadomo Word wszystko poprawi. To jest naprawdę bardzo fajny pomysł – powiedziała nam Marta Kopińska.

 

Tekst zdaniem piszących był bardzo trudny. Jego autorką była nauczycielka Gimnazjum Małgorzata Stasiołek. Nikt nie napisał bezbłędnie. Najlepiej wypadła Barbara Duda z Wydziału Promocji Urzędu Gminy w Wolborzu.

 

 

Tekst dyktanda

 

Pół żartem, pół serio o wczesnośredniowiecznej rzeczywistości
1. Historia Wolborza – miasteczka położonego w województwie łódzkim – zahacza
o wczesne średniowiecze.
2. Trzeba pamiętać, że wówczas wokoło grodów na gościńcach pełno było szwendających się przeróżnych hochsztaplerów i huncwotów czyhających
na podróżujących konno, tudzież wędrujących Bursztynowym Szlakiem,  zażywnych, ale też nieleniwych ówczesnych buchalterów.
3. Niejeden wiózł z sobą, nierzadko półlegalnie, z półczwartej wora dukatów
i kosztowności.
4. A tu znienacka, ni stąd ni zowąd, pojawiał się zbój w hajdamackich hajdawerach
i rach–ciach, szast–prast   z półdrwiącym chichotem żądał biżuterii i pieniążków.
5. Po czym hopsasa, robiąc tere–fere kuku ograbionemu, znikał niezadługo pośród przyprószonej śnieżkiem kniei pełnej burozielonobrązowych, szumiących w tonacji
D–dur lub a–moll chojaków i szemrzących  chabrowych źródełek porośniętych wokół dziko rosnącymi pszonkami i bukszpanami.   
6. Poniewczasie mógł co poniektóry okradziony, zhańbiony i znużony kupiec zdążający nad morze Bałtyk   lub Morze Północne, robić quasi–umizgi ku wójtowi najbliższego grodu, ażeby ten próbował zatrzymać rzezimieszka.
7. Zanim jednak cokolwiek przedsięwzięto by, uczyniono rejwach, zwołano zakute
w żelazne zbroje straże, jakkolwiekby się spieszono, zwykle grabieżca pozostawał nieuchwytny.
8. Dlaboga, minęły jednakże te czasy.
9. Współczesność rządzi się swoimi prawami.
10.  Wici zastąpiły notebooki z łączem Wi–Fi (wi–fi), podróże na nowo odkryte lądy  – loty wokółksiężycowe, wyprawy krzyżowe – wielotysięczne happeningi.
11.  Przedtem żupany, gunie i opończe, dziś ekstranowoczesne antycellulitisowe legginsy
z lycry i minispódniczki w cętki bądź hiphopowe (hip-hopowe) dżinsy.
12.  Istny kogel–mogel, miszmasz, a coraz częściej komedia dell’arte. 

Podsumowanie

    Komentarze 14

    reklama

    Dla Ciebie

    1°C

    Pogoda

    Kontakt

    Radio