- W niedzielę zgłosili się do nas pracownicy oczyszczalni ścieków i przynieśli rannego ptaka, który zwichnął sobie nogę przy lądowaniu. Perkoz przebywał u nas jeden dzień. Nakarmiliśmy go i zaopiekowaliśmy się nim. W poniedziałek rano zadzwoniliśmy do pana Pawła Kowalskiego z Osady Leśnej w Kole, który zjawił się u nas już w południe. Gdy obejrzał perkoza stwierdził zwichnięcie i poinformował nas, że jest to perkoz dwuczuby i znajduje się pod ochroną. Następnie zabrał perkoza do Osady Leśnej w Kole, gdzie zapewnił mu profesjonalną opiekę. Gdy ptak wyzdrowieje, zostanie wypuszczony na wolność – informuje Maria Mrozińska z piotrkowskiego schroniska.
Zarówno pracownicy schroniska, jak i Paweł Kowalski dziękują tym, którzy pomogli perkozowi i nie przeszli obok jego krzywdy obojętnie.
Komentarze 1
09.04.2013 14:27
Galantego mosz ptoka.