Znicze, plastikowe wkłady, suche liście, kwiaty żywe oraz sztuczne, a także odpady, które raczej nie pochodzą z porządkowania grobów bliskich. Na cmentarzach w Piotrkowie Trybunalskim wszystkie kosze na śmieci wypełnione po brzegi. Czy wszystkie odpady muszą trafić właśnie do kosza? Jest szansa na danie drugiego życia szklanym zniczom, które spełniły już swoją funkcję, a przypomnijmy, że według ekspertów nie nadają się one do recyklingu.
Tuż po Wszystkich Świętych, mieszkańcy Piotrkowa Trybunalskiego znów ruszyli na groby bliskich, tym razem, aby posprzątać pomniki m.in. z wypalonych zniczy, to też czas uzupełniania wkładów czy przedzimowych porządków. Wraz z 1 listopada zapełniają się cmentarne śmietniki, zmieszane odpady ze względu na przepełnienie ustawiane są już pod kontenerami. Są miejsca, gdzie opierają się o grobowe tablice.
Warto również zwrócić uwagę, że na piotrkowskich cmentarzach system recyklingu kuleje. Ustawione kontenery są na wszystkie - zmieszane odpady. Nie znajdziemy np. osobnego kontenera na odpady BIO - suche liście, kwiaty czy gałęzie jodły. Te trafiają razem z tworzywami sztucznymi z wypalonych zniczy czy szklanymi lampkami zanieczyszczonymi parafiną. Postępu na cmentarzach brak.
Jak podkreśla Światowy Fundusz na rzecz Przyrody - tradycyjne znicze powstają ze szkła o innej gęstości niż szkło opakowaniowe, z którego produkuje się słoiki czy butelki. Z tego powodu ich recykling jest praktycznie niemożliwy. Znicze, podobnie jak talerze, szklanki czy inne elementy zastawy stołowej, należy wyrzucać do czarnego pojemnika na odpady zmieszane. Trafiając do pojemnika na szkło, mogą zanieczyścić szkło opakowaniowe i uniemożliwić jego przetworzenie. Dodatkowym problemem jest parafina lub wosk, który często pozostaje na zniczach po ich użyciu, jeszcze bardziej utrudniając recykling.
Wiele zniczy zawiera również plastikowe elementy, które - jeśli nie zostaną oddzielone od szkła, także nie trafią do recyklingu. Każdy nowy zakup znicza to więc kolejny wkład w rosnące góry odpadów. Jak podaje WWF w okolicach 1 listopada z każdego cmentarza wywozi się średnio około 200 ton śmieci. Dlatego lepszym rozwiązaniem niż kupowanie nowych zniczy jest korzystanie z jednego lampionu jak najdłużej i wymienianie jedynie wkładów.
WWF wspomina również o elektrycznych wkładach LED zasilane bateriami lub energią słoneczną (z wbudowanym akumulatorkiem). To interesujące i wielorazowe rozwiązanie, jednak ostatecznie taka lampka również stanie się elektroodpadem. Tego rodzaju odpad może zawierać substancje niebezpieczne, np. metale ciężkie, które przy niewłaściwej utylizacji mogą poważnie zaszkodzić środowisku, nawet zatruć wody gruntowe i pitne. Niestety, na cmentarnych śmietnikach często można zobaczyć wiele takich zużytych lampek wśród innych odpadów.
Takie rozwiązanie ma sens tylko wtedy, gdy faktycznie planujemy długo korzystać z lampki LED i po jej awarii oddać ją do punktu zbiórki elektroodpadów. Jeśli jednak po wyczerpaniu ma trafić do kontenera na odpady zmieszane, lepszym i bezpieczniejszym wyborem będzie tradycyjna świeczka woskowa, która po prostu się wypali.
Z inicjatywy piotrkowskiego Koła Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej na cmentarzach w Piotrkowie Trybunalskim ustawiono specjalne regały na znicze, tzw. "zniczodajnie". Można tam zostawić czyste, niezniszczone znicze nadające się do ponownego użytku. Dzięki temu inni odwiedzający groby mogą z nich skorzystać, a jednocześnie ograniczona zostaje ilość odpadów i wpływ na środowisko.
- Zachęcam do korzystania z tej formy, szczególnie jeśli chcemy upamiętnić żołnierzy Armii Krajowej i bojowników o wolność - mówi Adam Ostrowski, wiceprezes piotrkowskiego koła ŚZŻAK. Jak wyjaśnia, pomysł powstał z potrzeby oszczędności i racjonalnego wykorzystania zasobów. - Często brakowało nam środków na zakup zniczy, dlatego zaproponowaliśmy ustawienie półek, na których można odkładać czyste znicze. Po uzupełnieniu wkładu mogą służyć kolejnym osobom - dodaje. Inicjatywę zrealizowano we współpracy z administracją cmentarza.
Komentarze 37