W wigilijny poranek na antenie radia Strefa FM Piotrków zabrzmiała rozmowa inna niż zwykle. Bez politycznych sporów, bez trudnych pytań, za to z refleksją, wspomnieniami i świątecznym ciepłem. Prezydent Piotrkowa Trybunalskiego Juliusz Wiernicki w rozmowie z Beatą Hołubowicz-Stachaczyk podsumował mijający rok, mówił o zmianach w mieście, ale przede wszystkim o ludziach, wspólnocie i tym, co w Bożym Narodzeniu najważniejsze.
W świątecznej atmosferze, w Wigilię Bożego Narodzenia, studio radia Strefa FM Piotrków odwiedził prezydent Piotrkowa Trybunalskiego Juliusz Wiernicki. W rozmowie z Beatą Hołubowicz-Stachaczyk padła propozycja, by na jeden dzień odłożyć na bok trudne tematy i polityczne spory, a skupić się na tym, co łączy – świątecznym nastroju, refleksjach o mieście, wspomnieniach z dzieciństwa i życzeniach dla mieszkańców. Tak powstał wywiad pełen spokoju, ciepła i osobistych opowieści, który oddaje klimat Bożego Narodzenia i kończącego się roku.
Już na początku rozmowy prezydent podkreślił, jak ważne są dla niego święta i związany z nimi klimat.
Tak, zresztą pani i część z państwa już znają moje usposobienie. Jak dla mnie Boże Narodzenie i Wigilia mogłyby trwać cały rok.
Choć dziś ma mniej czasu na domowe przygotowania, świąteczną atmosferę prezydent odczuwa podczas licznych spotkań.
Ja troszeczkę ubolewam, ponieważ zawsze bardzo, bardzo byłem zaangażowany w przygotowanie świąt. No teraz ze względu na charakter pracy, jaką wykonuję, no to tego czasu jest trochę mniej.
Za to ten klimat świąteczny można poczuć na licznych spotkaniach przedświątecznych, wigilijnych.
Jak dodawał, to spotkania z bardzo różnymi grupami mieszkańców.
To są i spotkania w domach pomocy społecznej, spotkania z klubami seniorów, spotkania z młodzieżą i spotkania w szkołach, w przedszkolach. Tego jest naprawdę bardzo dużo i to są tak pozytywne emocje.
Szczególnie zapadło mu w pamięć jedno z nich.
W tym roku chyba byłem najbardziej wzruszony podczas spotkania w Centrum Rehabilitacyjnym Szansa. No to tam rzeczywiście był też niesamowity klimat i dzieciaki, które przygotowały spektakl przedświąteczny, łapią za serce.
W świątecznej rozmowie pojawiło się również podsumowanie mijającego roku.
To był rok ciężki, to nie ma co ukrywać. Wszyscy wiemy, że w Piotrkowie działo się bardzo dużo. Natomiast to był też rok piękny, rok, w którym udało się zrealizować wiele zadań.
Jak podkreślał prezydent, kluczowe było poznanie potrzeb mieszkańców.
Rok, w którym przede wszystkim udało się poznać potrzeby mieszkańców. I dzięki temu, że spotkaliśmy się z tysiącami ludzi, że odbyliśmy dziesiątki albo razem z innymi urzędnikami pewnie setki spotkań, konsultacji społecznych, to jesteśmy pewni, że w 2026 rok wchodzimy z projektem budżetu skrojonym na potrzeby i tak naprawdę na zamówienie mieszkańców.
Prezydent odniósł się również do głosów niezadowolenia, które zawsze się pojawiają.
Ja nawet jak byłem u państwa jeszcze przed sesją budżetową, to mówiłem, że choćbyśmy tam naprawdę złote góry postawili, to i tak będzie kilku takich, którym się to nie będzie podobało, bo wolą platynę niż złoto. Dla zasady.
Na święta miał dla nich jedno życzenie.
Natomiast ja im wszystkim życzę odrobinę uśmiechu, jeśli nie na cały rok, to chociaż na te święta.
Prezydent wskazał konkretne zmiany, które – jego zdaniem – warto zauważyć.
Jeśli chodzi o takie kwestie inwestycyjne, to przede wszystkim bardzo sprawne poprowadzenie tych projektów infrastruktury, które funkcjonowały. Budowa Towarzystwa Budownictwa Społecznego, czyli dwa duże budynki, ponad 120 mieszkań. To jest realna zmiana.
Wspomniał także o remontach i ożywieniu miasta.
Remonty kamienic, między innymi remont kamienicy na Sulejowskiej, ale to jest jeden z wielu. Poza tym mnóstwo spotkań z mieszkańcami, okazji do kultury, do rozrywki, zawodów sportowych.
Największy sukces był jednak – jak zaznaczył – niematerialny.
Najpiękniejszym i największym sukcesem, takim nieinwestycyjnym, ale uważam, że to jest największy sukces, jest to, że udało się obudzić Piotrków do życia i pokazać tym ludziom, którzy chcieli się angażować nie politycznie, tylko czysto społecznie, że się da, że mogą i że są słuchani.
W rozmowie pojawiły się też konkretne zapowiedzi na przyszły rok.
Uzyskaliśmy dofinansowanie z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. Do końca przyszłego roku wymienimy całe oświetlenie w mieście na nowoczesne, ledowe, inteligentnie sterowane, więc będzie jaśniej, bezpieczniej, przyjemniej i dużo, dużo oszczędniej.
Zapowiedział także nową inwestycję sportową.
Kończymy projekt i do końca przyszłego roku, a właściwie do sezonu w przyszłym roku, będziemy już mielieli zupełnie nowe lodowisko przy ulicy Żwirki, pomiędzy boiskiem Concordii a odkrytymi basenami.
W bardziej osobistej części rozmowy prezydent wrócił pamięcią do dzieciństwa.
Z rodziną, z drewnem trzaskającym w piecu kaflowym u babci, z całym harmiderem, zamieszaniem, pierogami, karpiem, choinkami, latającymi dekoracjami w powietrzu, bo dzieciaki się bawią.
Jak dodał, mimo upływu lat duch świąt pozostał.
Mimo że części rodziny już z nami nie ma, wiadomo, bo jednak lata mijają, nie wszyscy są już na tym świecie, natomiast dalej ten duch takiej rodzinnej zgody i miłości panuje i to jest najpiękniejsze w świętach.
W rozmowie nie mogło zabraknąć również życzeń dla mieszkańców. Juliusz Wiernicki zwrócił się bezpośrednio do piotrkowian.
Każdy z nas ma zupełnie inne marzenia. Każdy z nas gdzieś w głębi duszy, czy w sercu wie, o czym marzy. Więc ja po prostu życzę, byśmy wszyscy mieli siłę, motywację, energię i taką wiarę, że te marzenia można spełnić. I to robili, po prostu.
Z wypowiedzi prezydenta wyłania się obraz miasta, które się zmienia, ale przede wszystkim miasta tworzonego przez ludzi – ich zaangażowanie, inicjatywy i gotowość do działania. Wybrzmiało także to, co uniwersalne: znaczenie pamięci, rodzinnych tradycji i wspólnego przeżywania ważnych chwil. Świąteczna rozmowa na antenie Strefy FM nie była więc klasycznym wywiadem z przedstawicielem samorządu ani politycznym podsumowaniem roku. Była raczej zatrzymaniem się na chwilę – nad miastem, nad wspólnotą i nad codziennością, która w natłoku spraw często umyka.
Komentarze 1