Kilkadziesiąt osób zebrało się w pobliżu Ronda Ofiar Rzezi Wołyńskiej w Piotrkowie, aby upamiętnić ofiary ludobójstwa OUN - UPA w latach 1943-1944. Organizatorem uroczystości było piotrkowskie stowarzyszenie Trybunalska Alternatywa.
- Dziś, 11 lipca, obchodzimy 82. rocznicę Krwawej Niedzieli, czyli punktu kulminacyjnego Rzezi Wołyńskiej. Rzezi, która skończyła się w marcu 1943, zakończyła się z końcem 1944. Wydarzeń, w którym zginęło, według różnych szacunków, od 80 tysięcy do 120 tysięcy Polaków. Polaków, cywili, głównie kobiet, dzieci i starców. Tego planowanego ludobójstwa, jak wiele osób to określa, zgodnie z definicją ONZ z 1948 roku. Było to planowana czystka etniczna, dokonana przez OUN-UPA. Mimo, że minęło już 80 lat, ponad 80 lat od dokończenia II Wojny Światowej, ofiary nie doczekały się swoich grobów. Wiele szczątków spoczywa w bezimiennych mogiłach na Ukrainie – podkreślił Adam Ślązak, członek zarządu Trybunalskiej Alternatywy - podkreślił Adam Ślązak, członek zarządu Trybunalskiej Alternatywy.
- Spotykamy się w tym miejscu nieprzypadkowo. Dlaczego w tym miejscu? Dlatego, że przy rondzie, który właśnie nosi nazwę Rondo Ofiar Rzezi Wołyńskiej. To na razie jest jedyny akcent pamięci o tematach, o tych tragicznych wydarzeniach w naszym mieście, ale nie poprzestajemy na tym.My zabiegamy o to, aby w naszym mieście powstał godny pomnik upamiętniający to ludobójstwo. Pomnik, przy którym kolejne obchody mogłyby się już w sposób o wiele bardziej godny odbywać. Złożyliśmy w tej sprawie petycję do Rady Miasta. Ta petycja została pozytywnie w zeszłym roku rozpatrzona. Wierzymy głęboko, że właśnie te kolejne rocznice już przy takim pomniku będą się odbywać. Pomniku, który będzie nie tylko znakiem pamięci, ale też przestrogą dla przyszłych pokoleń, by nigdy więcej nienawiść narodowa nie zatriumfowała nad człowieczeństwem. Chcę podkreślić, że oddajemy dziś hołd tym, którzy zginęli tylko dlatego, że byli Polakami. Chcę, żeby to wybrzmiało. Oni zginęli, zostali zamordowani tylko dlatego, że byli Polakami – dodał Marcin Pietras Konfederacji Korony Polskiej i Trybunalskiej Alternatywy.
Głos zabrał też potomek mieszkańców Wołynia, Stanisław Śmigielski.
- Jestem potomkiem z rodziny mieszkającej na wsi Prywatówka w województwie stanisławowskim. Ludzie prości, sąsiedzi, mordowali sąsiadów tylko dlatego, żeby ich ograbić. Oni nie wiedzieli, co to jest wielka polityka, co to jest Ukraina. W większości po prostu kierowali się tylko chęcią zemsty i mordowania. To jest dziki naród. Tak jak oni postępowali, tak nie znamy w historii, przynajmniej w tej części świata takich wypadków. Ostrzegła go sąsiadka, że teraz kolej na niego. Kilka rodzin, w tym nasza rodzina uciekła do naszego kuzyna, który miał murowany dom kryty blachą. No i rzeczywiście w nocy przyszli Ukraińcy, zastali dom pusty. I kiedy zorientowali się, że nikogo tam nie ma, poszli do Kańskich. No i wezwali mieszkańców do opuszczenia tego budynku. Tam było sześć rodzin z dziećmi. To było kilka dzikich rodzin.
W trakcie uroczystości przez rondo przejeżdżali dwukrotnie członkowie Straży Obywatelskiej informując przez megafony o zagrożeniach ze strony imigrantów.
W pobliżu ronda porządku pilnowali policjanci.
Komentarze 30