TERAZ3°C
JAKOŚĆ POWIETRZA Dobra
reklama

Przebierańcy w Urzędzie Miejskim

A.Stańczyk
Aleksandra Stańczyk wt., 12 lutego 2013 09:35
„Przychodzimy tu w zapusty, Drodzy Wolborzanie, bo lubimy te zapustne tańce i śpiewanie” - z wesołymi przyśpiewkami zawitali do Urzędu Miejskiego w Wolborzu przebierańcy. Było gwarno i wesoło. Kolorowe stroje, fryzury i wymyślne przebrania spodobały się urzędnikom, a przebierańcom nie żałowano grosza.

A tak pisała o ostatkach rodzima pisarka Krystyna Wieczorek: „W niektórych wsiach chodziła grupa licząca od 10 do 15 osób przebranych. W zespole przebierańców znajdował się miś, turoń i „poganiacz”. Był też Żyd, lekarz, kominiarz, diabeł, Cyganie, Cyganki, chłopi z batami oraz jeźdźcy na koniach. Do grupy tych przebierańców wchodziły również kukły - baba i dziad, które kręciły się na kole utwierdzonym na podwoziu, a inne naśladowały traczy rżnących piłą pień drzewa. Przebierańcom towarzyszyła muzyka. Na koniec zabawy kobiety śpiewały piosenkę przypominającą o poście: Gospodynie: Jedzie zapust na koniu, wywija po moście, frasują się komornice co będą jeść w poście. Komornice: Stoi tutaj beczka śledzi, niech każda je w domu siedzi. Tak kończył się zapust. Kończyły się wszystkie wesołości. O północy we wtorek wkraczał surowy i długi czterdziestodniowy post. Wielki Post.”

Podsumowanie

    Komentarze 13

    reklama

    Dla Ciebie

    3°C

    Pogoda

    Kontakt

    Radio