18 marca dwóch policjantów z Komendy Miejskiej Policji w Piotrkowie jechało radiowozem drogą krajową nr 12. - Na wysokości miejscowości Strzelce zauważyli na polu w śniegu prawdopodobnie potrąconego psa, który poruszał się tylko na przednich łapach, włócząc za sobą tylne kończyny – relacjonuje Ilona Sidorko, oficer prasowy KMP w Piotrkowie. - Zwierzę z powodu obrażeń nie mogło dostać się do najbliższych zabudowań oddalonych o kilkaset metrów. W głębokim śniegu pies był narażony na wychłodzenie. Policjanci natychmiast zareagowali i przenieśli ranne zwierzę do wiaty przystankowej. Powiadomili opoczyńskiego dyżurnego, który na miejsce przysłał patrol dzielnicowych z Paradyża i weterynarza, który objął rannego psa specjalistyczną opieką.
Niestety pieska nie udało się uratować, ale dzięki policjantom skrócono cierpienie zwierzęcia.
Komentarze 13
21.03.2018 23:04
To ma poprawić wizerunek policji ?
O co chodzi ?
21.03.2018 20:58
Nosz.... k.... w fundacjach takie psiaki ratuja. Nie mozna bylo podzwonic??! Czyatalam na innym portalu, ze wterynarz powiedzial, ze moze gdyby znalazl sie wlasciel, to moze zdecydowalby sie psa ratowac, a tak to on uspil. k... rzeznik nie weterynarz.
21.03.2018 18:24
Chłopy na wioskach powinni mieć zakaz trzymania psów i kotów. Znieczulica i zacofanie.
21.03.2018 11:27
Wina gospodarza. Pies nie powinien chodzić tyle od domostwa. Dostał w kręgosłup i bardzo cierpiał. W Piotrkowie pies zostałby uratowany. Bo już taki przypadek mieliśmy i pies na tylne nogi miał przymocowane kółka.
21.03.2018 10:09
Normalne zachowanie Człowieka, który akurat pracuje w policji. My ludzie, nie mamy często empatii przede wszystkim dla innych ludzi, a to jest smutne i przerażające