TERAZ14°C
JAKOŚĆ POWIETRZA Dobra
reklama

Policjanci nie włączyli kamer podczas interwencji ws. pobitej piotrkowianki. Kobieta uważa, że powinni przeprosić

A.WolskiP.Kwiatkowski
Artur Wolski, Paweł Kwiatkowski wt., 23 kwietnia 2019 10:32
Policjanci nie mięli włączonych kamer podczas interwencji w sprawie pobicia i próby gwałtu na 23-letniej piotrkowiance, studentce łódzkiej filmówki. Do takich ustaleń doszli prokuratorzy prowadzący sprawę. Przypomnijmy, do zdarzenia doszło w lutym w Łodzi, o całym incydencie studentka napisała na FB krytykując działania policjantów.

Wykryto bloker reklam!

Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.

Wracając do domu pani Ola została zaczepiona przez nieznanego mężczyznę, który - jak wynika z jej relacji - próbował wykorzystać ją seksualnie. Zaczął ją szarpać, grozić, wreszcie bić. – W życiu nie spotkało mnie coś równie obrzydliwego i przerażającego – napisała wówczas na swoim profilu. Piotrkowianka szczegółowo opisuje całą sytuację i to co działo się później po wezwaniu policji. – Dzisiaj myślę, że nienawidzę tego kraju, w którym żadna ze służb nie potrafiła mi udzielić pomocy i wsparcia – pisała rozżalona.

 

img

 

Niedawno prokuratorzy stwierdzili, że kamery funkcjonariuszy nie rejestrowały zdarzenia. - Wszystko wskazuje na to, że policjanci nie włączyli funkcji „nagrywanie" - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi. Policjanci twierdzą tymczasem, że w kamerach wyczerpały się baterie. A jak te nowe ustalenia komentuje poszkodowana?

 

Nie jestem w ogóle zdziwiona tymi ustaleniami. Wtedy policjanci bardzo chętnie komentowali tę sprawę, dlatego uważam, że teraz powinni przeprosić - powiedziała pobita studentka.

 

Dzień po zdarzeniu policja zatrzymała 29-letniego sprawcę. Obecnie łódzcy prokuratorzy prowadzą w tej sprawie dwa postępowania. Jedno przeciwko mężczyźnie, który próbował zgwałcić i pobił piotrkowiankę, drugie w sprawie zachowania policjantów.

 

 

Reklama

Podsumowanie

    reklama

    Komentarze 14

    ~gość (gość)

    24.04.2019 09:07

    No ludzie, zastanówcie się czasem. Doszło do wypadku. Muszą być przebadane dwie strony, aby nie zarzucić żadnej ze stron nietrzeźwości. Teoretyczny sprawca oddalił się, ok. I skąd policja ma go znaleźć skoro nikt nic nie pamięta, monitoringu nie ma? Policja z fusów nie wywróży.



    ~kb (gość)

    24.04.2019 06:49

    No cóż... Smutne to. Teraz tylko "przestępców" drogowych się ściga... nieoznakowanymi, łamiąc wszelkie przepisy po to, aby podstępem nagrać przekroczenie prędkości. Kasa potrzebna na obiecanki rządzących...


    ~smutny (gość)

    24.04.2019 00:54

    Zgłosiłem kradzież rzeczy o wartości ok. 1100 zł. Dołączyłem f-rę VAT jako dowód. Policja po pewnym czasie zakwalifikowała to zdarzenie jako wykroczenie, bo ich "fachowcy" stwierdzili, że wartość tej rzeczy nie przekracza 450 zł. I co na to pan rzecznik Policji? Wiem, mogłem się odwołać, ale po co? Sądząc po nastawieniu do pracy i tak by nie znaleźli.


    ~gość (gość)

    23.04.2019 20:26

    Jakie znaczenie mają te kamery ze zgłoszenia??? Już się słuchać tego nie da. Rozmowa pokrzywdzonej z policją czy zawartość merytoryczna protokołu zawiadomienia ma znaczenie???


    ~marko (gość)

    23.04.2019 14:58

    Mnie kiedyś ukradli pamiątki z podróży w miejscu monitorowanym. Idę na policję i zgłaszam , onie że się nie da. Mówię że są pewnie nagrania z kamer. Oni się pytają czy te rzeczy były bardzo cenne. Ja mówię że nie , że raczej wartość sentymentalna itp. Oni na to że się nie opłaca, że nie ma sensu. Cała policja w Polsce:(


    reklama

    Dla Ciebie

    14°C

    Pogoda

    Kontakt

    Radio