Przypomnijmy, że do zatrzymania doszło 7 listopada. Skuta kajdankami kobieta została wyprowadzona ze szpitala. Policja postawiła jej zarzut utrudniania śledztwa, gdyż dzień wcześniej odmówiła pobrania krwi od zatrzymanego przez policję awanturnika, u którego istniało podejrzenie, że może być zakażony wirusem HIV. - Decyzja sądu odnośnie mojego zażalenia jest dla mnie satysfakcjonująca - powiedziała po wyjściu z sali rozpraw doktor Eliza D-Sz. Adwokat lekarki nie wie jeszcze, czy będzie domagać się zadośćuczynienia od policji za bezzasadne zatrzymanie. - Sprawa w dalszym ciągu jest w toku. Prokurator nie był powiadomiony o czynności zatrzymania, nawet nie wiem czy ta sprawa ma w ogóle numer prokuratorski w Prokuraturze Rejonowej w Piotrkowie i dlatego nic więcej na ten temat nie mogę powiedzieć - mówi adwokat Eugeniusz Zejda.
- To dobra wiadomość - mówi Adrianna Sikora rzecznik prasowy Okręgowej Izby Lekarskiej, która wystąpiła w obronie lekarki. - Decyzja sądu jest dowodem na to, że prawo jednak działa w tym kraju. Teraz czekamy jeszcze tylko na decyzję organów do których Okręgowa Izba Lekarska skierowała skargę na postępowanie funkcjonariuszy piotrkowskiej policji - dodaje.
A jakie jest stanowisko policji w tej sprawie?
- Decyzja sądu jest decyzją niezawisłego organu i dotyczy tylko części tej sprawy. Inspektor Marek Działoszyński komendant Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi już wcześniej polecił wydziałowi kontroli przeprowadzenie czynności sprawdzająco-wyjaśniających. W najbliższych dniach powinien być złożony raport z tych czynności i po zapoznaniu się z całością materiałów w tej sprawie komendant podejmie decyzję co do ewentualnych konsekwencji dyscyplinarnych - mówi podinspektor Magda Zielińska z KWP w Łodzi.
Komentarze 13
18.12.2008 10:33
Gdyby Pan uważnie śledził sprawę wiedziałby, że adwokatem lekarki jest E.Zejda (artykuł w Dzienniku Łódzkim). Nie sądzę, żeby fora internetowe wydawały prawomocne wyroki w tym kraju :)
Dziękuję, ale muszę Pana zmartwić, iż jestem tylko informatykiem :)
Stosując Pana metodę dyskusji:
Rozumiem, że tylko tyle "argumentów merytorycznych" udało się znaleźć Policji żywo zainteresowanej rozgłosem medialym? Miałem nadzieję, że Pan Policjant w końcu przeczyta k.p.k i rozporządzenia, a także obowiązujące go przepisy wewnętrzne i przyzna się do błędu oraz nadużywania władzy?
Choć widzę, że na Komendzie postanowili państwo iść w zaparte, stosując zasadę niewygodne fakty, tym gorzej dla faktów.
Pozdrawiam
17.12.2008 23:33
Pierwszy raz widzę, żeby adwokat bronił swojego klienta na forach internetowych. Tego jeszcze w Piotrkowie nie było. Szacunek za ponadstandardowe wykonywanie swoich obowiązków dla Chrissa. Podałbyś lepiej od razu namiar na kancelarię, bo w tym mieście taki numer telefonu mógłby się wielu osobom przydac.
17.12.2008 10:14
17.12.2008 10:03
1. O tym czy to bandyta rozstrzyga sąd, a nie Policja czy Prokurator. W żadnym przypadku nie biorę tego osobnika w obronę i uważam, że powinien ponieść karę, jeśli jest WINNY.
2. Rozumiem, że pobranie krwi jest dobrem śledztwa samym w sobie? Dlaczego Policja, nie chciała pobrać próbek włosów, śliny albo nasienia? (do tego też ma prawo) Czy Policjanci nie powinni uzyskać nakazu prokuratora, skoro byli stroną w sprawie? Ktoś może im teraz zarzucić nadużycie (a w przypadku nakazu prokuratorksiego nie)!
3.Z tego co się orientuję lekarka odmówiła pobrania krwi ponieważ podejrzany/pacjent nie wyraził zgody na pobranie krwi na badanie na obecność wirusa HIV (lekarka nie może pobrać krwi bez jedo zgody), a policjanci nie umieli podać podstawy prawnej, która by ją z tej odpowiedzialności zwalniała - nie poinformowali w czsie wizyt w szpitalu, że będzie to materiał dowodowy.
Wobec faktów przedstawionych w artykułach wynika, że Policjanci nie działali w kierunku dobra śledztwa (zebrania dowodów przestępstwa podejrzanego), tylko w celu wyjaśnienia/ograniczenia prawdopodobieństwa zakażenia. Rozumiem ich działania w sensie emocjonalnym, ale czy to uzasadnia tak drastyczne działania wobec lekarki? W sprawie zatrzymania sąd już się wypowiedział, że nie.
17.12.2008 09:35
Otóż w tej sprawie lekarka bez wyraźnej decyzji sądu nie miała prawa pobrać krwi od zatrzymanego. Są sądy dwudziestoczterogodzinne i taki wyrok funkcjonariusze mogą szybko uzyskać i wtedy na pewno nie byłoby problemu. Dodam tylko, że ów zatrzymany lekarz to zakaźnik więc prawo w tych sprawach zna.
Drogi obserwatorze - wystarczy uważnie słuchać i czytać a wszystkiego się dowiesz.
Co do Pana dyrektora to znam tą sprawę z bliższej perspektywy niż Ty "obserwatorze" więc wiem. Zresztą wystarczy uważnie słuchać i czytać a wszystkiego się dowiesz. Niestety Pan dyrektor nie stanął za pracownikiem chociaż ten miał rację i nie była to pierwsza sytuacja. Zresztą zadam pytanie może i retoryczne: dlaczego z tego szpitala odchodzą najlepsi specjaliści?