Powracamy do tragedii, która wydarzyła się w lutym tego roku na skrzyżowaniu Armii Krajowej ze Słowackiego. W wyniku zderzenia minibusu z osobowym peugeotem zginęły dwie osoby, a siedem zostało rannych. Na ławie oskarżonych po raz kolejny zasiadł dziś Jarosław S., kierowca osobówki. Mężczyzna nie przyznaje się do spowodowania katastrofy w ruchu lądowym co zarzuca mu prokuratura, a jedynie do wypadku. Sprawca tragedii utrzymuje, że niczego nie pamięta z chwili zdarzenia i że leczy się neurologicznie. Odmówił też składania zeznań.
Wykryto bloker reklam!
Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.
Przed piotrkowskim sądem zeznawały natomiast osoby poszkodowane, a także rodziny osób które zginęły. W procesie w charakterze oskarżyciela posiłkowego występują syn i żona kierowcy busa, który poniósł śmierć w tym feralnym wypadku. Jarosław S. po tym zdarzeniu nie spotkał się z jego uczestnikami, wysłał jedynie listy z przeprosinami, skruchę wyraził także w sądzie. Poza pokrzywdzonymi w piotrkowskim sądzie zeznawali również świadkowie, którzy pomagali ratować poszkodowanych z minibusu. Na miejscu byli tuż po tragedii, zanim jeszcze zdążyły przybyć służby ratunkowe.
Ze względów zdrowotnych w piotrkowskim sądzie nie pojawił się dziś biegły z zakresu ruchu drogowego. Jarosławowi S. za spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym grozi od dwóch do 12 lat pozbawienia wolności.
Komentarze 20