TERAZ1°C
JAKOŚĆ POWIETRZA Dobra
reklama

Nowoczesna koza spodobała się uczniom i nauczycielom

Dziennik Łódzki pt., 6 marca 2009 11:13
Rewolucyjny pomysł zostawania w kozie po lekcjach robi furorę w Bełchatowie. Przyjął się już w Gimnazjum nr 3, gdzie najbardziej leniwi uczniowie pod okiem nauczycieli odrabiają lekcje.

- Na początku uczniowie często uciekali z kozy, dlatego za zgodą rodziców musieliśmy ich zatrzymywać. Ale opłaciło się, bo na efekty długo nie trzeba było czekać - mówi Elżbieta Kudaj, dyrektor bełchatowskiego gimnazjum.

W ciągu trzech miesięcy do kozy oddelegowanych zostało 75 uczniów. 67 z nich znacznie poprawiło swoje wyniki w nauce.

- Teraz nie musimy już nikogo zmuszać. Coraz więcej uczniów spośród tych, co mają kłopoty z nauką, zgłasza chęć zostania po godzinach - mówi Elżbieta Kudaj.

 

Z wprowadzenia kozy cieszy się Maria Stępień, matka 15-letniego gimnazjalisty. Jej synowi na półrocze groziło aż siedem ocen niedostatecznych. Dzięki zostawaniu po lekcjach z trzech przedmiotów wybronił się przed "pałą" na semestr.

- Na początku syn nie chciał o niczym słyszeć. Powiedział, że wstydzi się przed kolegami - mówi Maria Stępień. - Teraz syn z kolegami sami zapisują się na dodatkowe zajęcia, choć wcześniej z nich uciekali.

Pomysł chwalą też nauczyciele. - Niestety, rodzice zazwyczaj nie pomagają odrabiać dzieciom lekcji w domu. Przymusowe zajęcia pomogą wykształcić w uczniach nawyki, które zaprocentują w przyszłości - podkreśla polonistka z gimnazjum.

 

Janusz Mękarski, wiceprezydent Bełchatowa, pomysłem chce zainteresować dyrektorów innych szkół w mieście.

- Nie chcę nic nikomu narzucać, ale przecież można porozmawiać o tym, czy nie warto zastosować takiego rozwiązania w innych szkołach - mówi Mękarski.

Pomysł nowoczesnej kozy podoba się Urszuli Rorat, dyrektor Delegatury Kuratorium Oświaty w Piotrkowie.

 

- Jeśli to przynosi pozytywne efekty i uczniowie poprawiają wyniki w nauce, to czemu nie stosować takich metod - mówi Urszula Rorat. - Ważne jest jednak, by takie pomysły były uzgadniane z rodzicami. Jako kuratorium nie możemy odgórnie nakazać szkołom stosowania takich metod. Mogą to zrobić dyrektorzy po konsultacjach z rodzicami - zastrzega kurator.

 

Grzegorz Maliszewski POLSKA Dziennik Łódzki

Podsumowanie

    Komentarze 3

    reklama

    Dla Ciebie

    1°C

    Pogoda

    Kontakt

    Radio