Zabawy lat minionych wspominano w czwartkowym „Maglu” (Strefa FM). Słuchacze nie tylko potrafili przypomnieć mnóstwo gier z czasów swej młodości. Wielu z nich żałowało, że dziś jedyną rozrywkę dla dzieci i młodzieży stanowi komputer czy play station.
Na szczęście są i chlubne wyjątki. Kilkoro uczniów z I LO w Piotrkowie organizuje zawody w układaniu kostki Rubika! Tak, tej samej kostki, która potrafiła zająć całe dni dzisiejszym czterdziestolatkom. Oczywiście w czasach ich dzieciństwa.
- Zawody rozpoczną się w najbliższą sobotę o godzinie 11.00 w auli naszej szkoły - mówił jeden z organizatorów zawodów Maciej Michalski. - W przyszłości chcemy zorganizować amatorską ligę w tej zabawie.
Kostka Rubika, eurobiznes, gra w szajbę, odbitkę, dołek, kwadraty, państwa-miasta, chowanego, ciuciubabkę, dwa ognie, podchody, kapsle, hula hop, w gumę - między innymi takie gry i zabawy wspominali „maglowicze”. A czego Waszym zdaniem najbardziej brakuje na dzisiejszych podwórkach? Co warto przypomnieć, do czego fajnie byłoby powrócić?
Komentarze 14
05.06.2018 23:27
Pamiętam, że ponad pół wieku temu grałem w siajbę, którą robiłem z ołowiu na najmniejszej, środkowej fajerce z małym tygielkiem ok 4cm średnicy, waląc nią w groszówki, by przewróciły się z reszki na orzełka. Odbywało się to na trawie.Koledzy z Kielc i Krakowa nie pamiętają takiej gry.Czyżby ta gra była znana tylko w piotrkowskim ? Z wielkim sentymentem wspominam tamte lata, co minęły. Jak w w piosence pt. Kolorowe Jarmarki :-)
21.02.2015 10:54
A ja grałem w siajbę, puszczane, kwadrat i dmuchane .To były czasy !!!
21.02.2015 08:47
ja grałam w chińczyka,monopol, bierki,pchełki.Z resztą u mnie w domu rodzice często razem w coś grali.Wychowałam się na jednym z blokowisk w Piotrkowie i też całe dnie latem spędzało się na podwórku z koleżankami. A to gra w klasy, skakankę, gumę, chowanego. Do domu wracało się tylko jak już mamę wołającą nas z balkonu usłyszało. Wynosiło się z domu zabawki różne, m.in. wózek z lalką, dziecięce garnuszki czy filiżanki i wtedy zabawa w restaurację na całego, koce (zabawa w dom). Zbierałyśmy kwiatki po ogródkach pod blokiem (nie raz jakaś sąsiadka nas zwyzywała) i bawiłyśmy się w kwiaciarnię.a najfajniej było kiedy trawę koszono. Z siana tworzyło się coś na wzór pokoi,w których usypywane były kopczyki jako łózko lub fotel,a lampkę stanowił kwiat malwy. Coś niesamowitego. Z sentymentem wracam do czasów dzieciństwa. To było takie oczywiste,że dzieci razem pod blokiem się bawiły bądź u kogoś w domu (zwłaszcza zimą).Teraz już tak nie ma.Dzieciaki zamknięte w domu z tabletem, ograniczone do kontaktów na portalach internetowych. Niestety,nie ma szans na powrót zwyczajów z "tamtych lat".
20.02.2015 20:13
a gra w kielbaski ? zabieranie pola graczowi odmierzajac stopa ?
20.02.2015 19:24
Główną przyczyną zmian jest zapewne pojawienie się powszechnego dostępu do internetu. Ale chyba nie tylko. Gdy byłem małolatem (tak od około 5 lat w górę) czas po szkole (przedszkolu) i w wolne dni spędzaliśmy zazwyczaj na podwórku lub w jego bliskiej okolicy. Do domu wracało się często z nastaniem zmroku. Dziś pewnie by zaraz rozpętała się afera, że dzieciaki bez opieki po podwórkach grasują. W dodatku część rodziców nie wyobraża sobie, że dziecko mogłoby wyjść się bawić samo bez telefonu w kieszeni. Ot, nowe czasy i całkiem inne obyczaje...