Kto jak kto, ale morsy zasłużyły w Piotrkowie na swoje miejsce. I właśnie je dostały – droga prowadząca od ronda przy ul. Wierzejskiej do kąpieliska „Słoneczko” od teraz nosi nazwę ulicy Morsów. Choć sama trasa funkcjonuje od grudnia 2022 roku, dopiero teraz zyskała oficjalną nazwę, a jej symbolicznego otwarcia dokonali ci, którzy kojarzą się z nią najbardziej – piotrkowscy miłośnicy zimnych kąpieli.
Budowa dojazdu nad kąpielisko była elementem zagospodarowania terenów wokół zbiornika Bugaj. Trasa prowadzi od ronda przy ul. Wierzejskiej do dużego parkingu na 100 samochodów, wyposażonego w zatoczkę autobusową i wiatę przystankową. Dodatkowo od drogi odchodzi łącznik, który pozwala szybko dojechać do obwodnicy Miast Partnerskich. Całość inwestycji kosztowała około 15,5 mln złotych . Prace zakończyły się w grudniu 2022 roku.
Początkowo mówiło się, że nowa trasa zyska nazwę „Bobrowa” – właśnie ze względu na liczne bobry zamieszkujące pobliskie tereny. Ostatecznie jednak zwyciężyła inna koncepcja.
– Morsy przegoniły bobry! Droga na kąpielisko Słoneczko od ul. Wierzejskiej to teraz ul. Morsów – napisał w mediach społecznościowych prezydent Juliusz Wiernicki.
– My chcieliśmy to zmienić, żeby ta nazwa kojarzyła się sympatycznie. Ale jest jeszcze kawałek wolny, nienazwany, więc można tam dać Bobry. Morsy z Bobrami się dogadają, morsy zawsze żyją ze wszystkimi w zgodzie - mówiła Dżoana Kosuń Dylong z Piotrkowskich Morsów.
Morsy zgromadziły się przy parkingu nad „Słoneczkiem”. Uroczyste przecięcie wstążki na ul. Morsów było symbolicznym wprowadzaniem sezonu zimowych kąpieli.
– Mamy ulicę swoją, chociaż nie jest to nazwa Piotrkowskich Morsów, tylko ogólna, dla wszystkich, żeby każdy wiedział, gdzie możemy się spotkać. My zawsze co niedziela i w tym roku też będziemy, także zapraszamy bardzo serdecznie. Jak tylko zrobi się chłodniej i woda zejdzie poniżej 10 stopni, zaczniemy sezon. Co roku jest nas coraz więcej, bo to dla zdrowia i dla spotkania się z ludźmi – mówił Grzegorz Adamczyk.
– Pomysł był już kilka lat temu, ale w natłoku różnych akcji odszedł w zapomnienie. Powrócił ze zdwojoną siłą na początku tego roku. Chcieliśmy, żeby ta ulica była nazwana ulicą Morsów, bo to trasa, którą przemierzamy zimą praktycznie co tydzień – opowiadała Dżoana Kosuń Dylong.
Procedura nadania nazwy nie była skomplikowana.
– Złożyliśmy wniosek do urzędu, potem spotkanie z komisją, chyba oświaty, jak dobrze pamiętam. Potem głosowanie na sesji rady miasta – praktycznie jednogłośnie było za, co nas bardzo ucieszyło. Było też spotkanie z panem prezydentem i przewodniczącym rady. Wszystko trwało może ze dwa miesiące.
– Jesteśmy dumni z tej ulicy. To dojazd do naszego Słoneczka, gdzie zimą morsujemy. Teraz już każdy będzie wiedział, gdzie morsy kąpią się w Piotrkowie. Zapraszamy wszystkich bardzo serdecznie. Sezon zaczynamy, gdy jest już naprawdę zimno. Mam nadzieję, że w tym roku spadnie dużo śniegu i będzie dużo lodu, wtedy co niedziela będą nas mogli zobaczyć w wodzie – mówiła Kamila Kociołek.
Radości nie krył przewodniczący Rady Miasta, Mariusz Staszek:
– To ważne, by mieszkańcy sami wskazywali miejsca, jak je nazwać, żeby czuli, że to jest ich miasto. Pamiętam, jak grupa morsów przyszła z propozycją. Początkowo chciała nazwy Piotrkowskich Morsów, ale doszli do wniosku, że nazwa powinna być uniwersalna. To wyjątkowa ulica – w Polsce takich jest niewiele.
Na otwarciu pojawili się także goście z Sulejowa.
– Nie zazdrościmy Piotrkowianom. Ulica jest dla wszystkich, każdy może tu przyjechać, pomorsować, poznać nowych ludzi – mówili Sebastian Wiernicki i Rafał Nowak z Sulejowskich Morsów.
A czy w Sulejowie powstanie ulica Morsów?
– To już trzeba spytać radnych. My możemy tylko obserwować i zobaczyć, co się uda - dodali
Komentarze 13