Zamiast siedzieć 30 godzin na nudnych wykładach, kandydaci na kierowców będą mogli w domu zapoznać się z przepisami ruchu drogowego. Resort infrastruktury chce, żeby od przyszłego roku kursanci mogli zaliczyć kurs prawa jazdy przez Internet.
Wykryto bloker reklam!
Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.
- W projekcie ustawy o kierujących pojazdami jest zapis, że teoretyczną część kursu będzie można zaliczyć na odległość, na przykład przez Internet. Projekt chcemy poddać pod głosowanie najpóźniej w kwietniu - potwierdza Jakub Dąbrowski, rzecznik Ministerstwa Infrastruktury.
Planowane zmiany cieszą kandydatów.- Nareszcie nie trzeba będzie tracić czasu na siedzenie na wykładach. Zazwyczaj wykładowca mówi, a kursanci w ogóle go nie słuchają. Podpisują tylko listę obecności - podkreśla Kamil Morawski z Warszawy.
Bogdan Kulawiak, dyrektor WORD w Piotrkowie Tryb., do kursów przez Internet podchodzi z dystansem: - Komputerowe kursy spełniają swoje zadanie, jeśli traktowane są jako materiały pomocnicze, nie są w stanie zastąpić wykładów. Podczas bezpośredniego spotkania kursanci mogą zadawać pytania, a przed komputerem może się zdarzyć, że będą oglądać treści dla nich niezrozumiałe.
O tym, że wykłady teoretyczne nie są sobie równe, przekonuje także Paweł Bejda, dyrektor WORD w Skierniewicach: - Część teoretyczna jest bardzo istotna. Niestety, w autoszkołach różnie z tym bywa. Dobre ośrodki szkolenia przygotowują porządnie kursy, inne rzucają dyskietki i mówią: nauczcie się sami. Dlatego zdarza się, że kursanci wyjeżdżający na egzamin praktyczny nie znają przepisów ruchu ani znaków. Według mnie, łatwiej nauczyć się przepisów na wykładach.
Na zmianach w prawie najbardziej stracą autoszkoły. Teraz za kurs na prawo jazdy inkasują nawet 1,5 tys. zł. Kiedy przestaną organizować zajęcia teoretyczne, będą musiały obniżyć cenę o co najmniej 500 zł. Dlatego krytykują projekt ustawy.
- 30 godzin wykładów gwarantuje przerobienie całego materiału, a wykładowca, który prowadzi kurs, podpisuje się pod tym, że wyszkolił kursanta - mówi Bartłomiej Krajewski ze szkoły jazdy Extreme w Łodzi.
Olga Stańczak z warszawskiej autoszkoły przekonuje, że pomysł kursów przez Internet jest nietrafiony. - Nikt nie jest w stanie nauczyć się przepisów drogowych, siedząc przed komputerem. To tak jak z samodzielną nauką języka. Nic z tego nie będzie - mówi.
Na rynku pojawiają się już kursy internetowe, które kandydaci na kierowców mogą wykorzystywać jako pomoc do egzaminu.
- Nasz kurs zawiera 10 lekcji, opracowanych wraz z podsumowaniem, oraz testy na kat. B, z którymi kursant może spotkać się na egzaminie - mówi Weronika Bałszan z Ogólnopolskiego Stowarzyszenie Przewoźników Drogowych, Kierowców Zawodowych i Ośrodków Szkolących Kierowców ze Szczecina. - Cena 120 zł, dostęp do kursu wykupuje się na 60 dni. Jesteśmy przekonani, że teoretyczna część kursu na prawo jazdy może odbywać się drogą elektroniczną.
Komentarze 8