Osoby, które decydują się na wejście do wody w miejscach zabronionych muszą liczyć się z wynikającymi z tego tytułu konsekwencjami.
Korzystanie z parków i znajdujących się w nich zbiorników wodnych regulują uchwały Rady Miasta. Wynika z nich, że obowiązuje całkowity zakaz wchodzenia do stawów i fontann w parkach miejskich. W razie łamania tego zakazu strażnicy pouczają o skutkach kontaktu z wodą, która nie jest filtrowana, może być zanieczyszczona bakteriologicznie i kontakt z nią stanowi zagrożenie, zwłaszcza dla dzieci. Czyn ten stanowi wykroczenie zagrożone karą grzywny w wysokości do 500 złotych i w razie takich sytuacji możemy wystawiać mandaty - ostrzega Jan Sońta, kierownik Referatu ds. Wykroczeń w Straży Miejskiej w Piotrkowie Trybunalskim.
W wodzie z miejskich fontann czy stawów kryje się wiele patogenów, takich jak salmonella, gronkowiec, bakterie kałowe czy E.coli. Mogą one wywołać szereg przykrych dolegliwości, między innymi wysypki skórne, grzybice, infekcje dróg moczowych, zapalenie spojówek, a nawet schorzenia dróg oddechowych.
Komentarze 21
28.07.2023 14:21
Proszę wstawić tablice obok fontanny żeby każdą osobę uświadomić że obowiązuje tu zakaz wchodzenia oraz kąpieli,bo z tego co widziałem to regulamin znajduje się poza fontanną i jest dosyć wysoko by każdy go mógł przeczytać,a tak na marginesie to obowiązuje też zakaz jazdy przyrządami mechanicznymi czyli dotyczy to też hulajnóg elektrycznych a jednak zalegają na chodniku od ul Słowackiego, który z resztą wchodzi w część parku.W dzień policja oraz straż miejska patrolują park,ale po 22-00 dopiero zaczyna się Sodoma i Gomora.A kamerki śpią.
24.07.2023 10:00
Straż miejska powinna wystawić kilka mandatów i się skończy...
24.07.2023 08:50
"ostrzega Jan Sońta, kierownik Referatu ds. Wykroczeń w Straży Miejskiej"no troche tych funkcji jest na całych 17 pracowników
23.07.2023 12:58
Konto w mops nie podlega komornikowi
22.07.2023 20:57
Do fontanny to przychodzi zazwyczaj proletariat, niziny społeczne, ktore nie umieją zająć się dziećmi, wpychają do fontanny ale jakby dziecko zachorowało to pierwsi by na SORze gębe darli