Piotrkowskie Morsy pożegnały sezon zimowy. Co dalej?
"Hej ho! Hej ho! Morsy nasze są. Zimna woda nie straszna nam jest!"
To słowa piosenki o Piotrkowskich Morsach, która w sobotnie popołudnie dała się usłyszeć na piotrkowskim Słoneczku. Dziś (22.03.2025r.) grupa z przytupem zakończyła kolejny sezon na lodowate kąpiele.
Spotkanie rozpoczęła część oficjalna, podczas której był czas na podsumowania i podziękowania. Nagrody wręczono najmłodszym morsom, wybrano również tegorocznego Króla i Królową morsów, czyli najwytrwalszych miłośników zimnych kąpieli z największą liczbą wejść do wody. Najwięcej, bo ponad 40 razy w tym sezonie morsowali Pan Damian Krakowiak oraz Pani Agata Ruszkiewicz.
Następnie nadszedł czas na ostatnie wejście do lodowatej wody i pożegnanie zimy. Specjalnie na tę okazję Piotrkowskie Morsy przygotowały Marzannę, która została podpalona i zatopiona w wodach Jeziora Bugaj. Po lodowatej kąpieli morsy rozgrzewały się przy ognisku, były również kiełbaski.
Zima powoli odpuszcza i na lodowate kąpiele morsy będą musiały długo poczekać. Zapytaliśmy, czym zatem zajmą się podczas sezonu wiosenno-letniego.
Morsy robią latem bardzo dużo, dlatego ten sezon tak naprawdę się nie kończy, bo my spotykamy się w okresie letnim. Jeździmy na rowerach, robimy akcje charytatywne, uczestniczymy w nich i organizujemy. Będą kajaki, ogniska, spotkania, także mnóstwo, mnóstwo atrakcji. - mówiła Kamila Kociołek z Piotrkowskich Morsów
Tak więc, mimo końca sezonu zimowego Piotrkowskie Morsy nie zwalniają i już szykują się do aktywnego spędzania czasu również w sezonie letnim.
Komentarze 3