TERAZ0°C
JAKOŚĆ POWIETRZA Bardzo dobra
reklama

Historia zatoczyła koło – o Ryszardzie Kaczorowskim

JaKac1
JaKac1 pt., 16 kwietnia 2010 10:37
Aresztowany w 1940 przez NKWD, skazany na karę śmierci, zamienioną na dziesięć lat łagrów. Wywieziony na Kołymę, odzyskał wolność po podpisaniu układu Sikorski-Majski. Wstąpił do Armii Polskiej w ZSRR formowanej przez generała Andersa. Przeszedł szlak bojowy 2 Korpusu, walcząc m.in. pod Monte Cassino. Pozostał na emigracji, w lipcu 1989 roku został ostatnim prezydentem RP na uchodźstwie.
Autor: Fot. A. Wolski

Ryszard Kaczorowski zginął w katastrofie w pobliżu Katynia, do którego szczęśliwie nie trafił w okresie wojny. Historia zatoczyła jednak koło.

 

Mimo tego, że w grudniu 1990 r. przekazał insygnia władzy II RP prezydentowi Lechowi Wałęsie, często pojawiał się w kraju. Odwiedzał wiele miast i miasteczek w tym również w naszym regionie. Niektóre z nich nadały mu honorowe obywatelstwo. Trasa jego licznych podróży po Polsce nie ominęła również naszego miasta.

 

- Prezydent był w Piotrkowie, nie wiem tylko czy oficjalnie. Miałem tu okazję wypić z nim nawet kawę w "Ormianinie" - mówi prof. UJK Arkadiusz Adamczyk. - Miałem przyjemność kilkakrotnie spotykać się z prezydentem Kaczorowskim z racji swoich zainteresowań badawczych. Prezydent był dla mnie żywym źródłem historycznym. Prezydent Kaczorowski mówił mi po imieniu, przy każdym pobycie w Londynie byłem gościem w jego kancelarii. Każda publikacja naukowców z Piotrkowa, którą mu przywoziłem, cieszyła się jego zainteresowaniem - dodaje piotrkowski politolog.

 

Prezydent Kaczorowski w marcu 2009 roku gościł również w Gorzkowicach. - Spotkał się z uczniami Szkoły Podstawowej oraz harcerzami. Fotografie z tej uroczystości prezentujemy na naszej stronie www.gorzkowice.pl. - mówi wójt Alojzy Włodarczyk.

 

Bardzo często z prezydentem Kaczorowskim kontaktował się Zbigniew Gretka, prezes oddziału opoczyńskiego Stowarzyszenia Autorów Polskich. - Prezydent Ryszard Kaczorowski był człowiekiem wielkiego serca. Odpowiedzialnym za słowo. Kochał każdego człowieka, w tym umiłowanych przez niego harcerzy. Gdziekolwiek nie był, było ciepło, radość - wspomina. - Dziś po tylu latach wrócił na ziemię katyńską, ażeby stać się poprzez ofiarę swojego życia świadkiem tych, którzy nie mogli doczekać się prawdy. Rozwinął swój sztandar prawdy, żeby powiedzieć światu, a także Rosji, w duchu pojednania: pochylmy czoła, idźmy do przodu.

 

Ciało ostatniego prezydenta na uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego spocznie w warszawskiej Świątyni Opatrzności Bożej.

 

(aw)

 

Podsumowanie

    Komentarze 0

    reklama

    Dla Ciebie

    0°C

    Pogoda

    Kontakt

    Radio