Resort zdrowia podał w poniedziałek, że badania laboratoryjne potwierdziły 3890 nowych zakażeń koronawirusem. Tydzień temu były 2543 nowe przypadki, a dwa tygodnie temu badania potwierdziły zakażenie koronawirusem u 2431 osób. Zmarło 45 chorych.
"Jest pewna tendencja, to nie jest bardzo duży jeszcze wzrost, ale od początku stycznia był spadek (...) potwierdzonych przypadków zakażeń i oczywiście zgonów, natomiast tutaj mamy i potwierdzone przypadki zakażeń i mamy mniej więcej podobną liczbę zgonów. I mamy także sytuację, w której mamy zajętych więcej miejsc szpitalnych i sytuację, w której mamy więcej osób pod respiratorem" - wyliczył prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych.
Dr Sutkowski zwrócił uwagę, że nasi "południowi, zachodni" sąsiedzi mają poważny problem z dużą liczbą zachorowań, z kolei w Polsce - restrykcje są zmniejszone i co najmniej 10 proc. zachorowań w Polsce wywołuje brytyjski wariant koronawirusa.
"To daje obraz tego niebezpieczeństwa, które się czai za drzwiami i jesteśmy na rozbiegu trzeciej fali" - ocenił. Wyraził nadzieję, że zachorowań będzie mniej, niż ubiegłej jesieni.
Pytany o szacowane maksimum zachorowań w tej fali przyznał, że nie da się tego określić. "Nasze możliwości są w tym zakresie niewielkie" - podkreślił.
W ocenie eksperta ciągle "słabo jest z odpornością populacyjną" ze względu na niewystarczającą liczbę szczepień.
Pytany o ewentualny powrót do szkół dzieci powiedział: "Wydaje mi się, że to wykluczone, żeby inne roczniki (od klas I-III szkół podstawowych - PAP) do szkół się wybrały. (...) Raczej bym tego nie rekomendował" - zaznaczył. W jego ocenie nie jest to też najlepszy moment na odmrożenie innych branż. "Cała Europa się generalnie zamyka" - dodał.
Zwrócił uwagę, że kluczowe jest przestrzeganie prostych zasad: noszenie maseczek czy zachowanie dystansu. Wiele osób jednak tego nie robi. "Tak jakbyśmy nie mogli wyjść poza ten gen nieufności do wszystkich ekspertów, władzy i ludzi, którzy się na tym znają i (...) to jest najgorsza nasza przywara w tym momencie, dlatego, bo mamy wtedy postawy zupełnie dekadenckie. Każdy uważa, że wie zdecydowanie lepiej, a już w grupie - to już na pewno" - zauważył dr Sutkowski.
"Jeżeli nauka nie może grupować ludzi wokół siebie, to czarno to widzę. To jest najgorsze od samego początku polskiej pandemii, że nawet nauka - uniwersalne narzędzie dla każdego dobre, nie jest w stanie ludzi zachęcić do sięgnięcia po te narzędzie" - podkreślił.(PAP)
Autor: Szymon Zdziebłowski
Komentarze 25
24.02.2021 10:31
Dlaczego pracownicy sanepidu zaszczepili się w grupie 0? Jakie jest ich narażenie na kontakt z wirusem?
24.02.2021 09:42
Sutkowski kto Ci dał tytuł doktora
23.02.2021 18:36
Jak widzę tego doktorka to mi się słabo robi, jaki on jest mądry na wszystkich kanałach w tv jak go pokazują to wszystko wie, może doradzi za co ludzie mają żyć.
23.02.2021 17:57
Następny powiatowy konował w roli eksperta. I za kasiorę banialuki opowiada w celu przedłużania psychozy strachu. Im dłużej trwa "pandemia", tym więcej zakażonych. Rok minął, wirus od dawna wszędzie, a się okazuje, że jeszcze nie wszyscy z nim mieli kontakt. No cuda normalnie, cuda.
Pochyl łeb, też weź rozbieg i dobrze się rozpędź, a jakaś ściana sama się znajdzie.
Na jesień "ekspert" będzie straszył rozbiegiem czwartej fali. No chyba, że wcześniej pochyli łeb i dobrze się sam rozpędzi...
Ci południowi sąsiedzi dwa razy poddali testom "na covid" całą populację. I co to dało? Czy z głupich należy brać przykład, czy z mądrych? Aha, mądrzy są na Białorusi - to też nasi sąsiedzi! Media i "eksperci" jakoś przemilczają przykład Białorusi. Dlaczego?!
Po brytyjskiej będzie norweska, potem hiszpańska, a w razie potrzeby i mongolska, a nawet pigmejska. Cyrk trzeba przedłużać i nowe szczepionki wprowadzać. Taki jest przecież plan i musicie się go trzymać, czyż nie?
No i co z tego? Przy ilości zachorowań na grypę w każdym sezonie grypowym, podane ilości wyglądają wręcz mizernie.
Szpital na Narodowym świeci pustkami, podobnie jak inne sklecone na szybko szpitale tymczasowe. No tak, trzeba dodać magiczne słowo "respirator" - to działa na wyobraźnię.
Nie mają żadnego problemu, po prostu realizują wytyczne globalistów.
Odporność populacyjna nie ma nic wspólnego z liczbą szczepień, i dobrze o tym wiesz, manipulatorze.
No tak, trzeba być konsekwentnym w niszczeniu edukacji. Bo po co komu nauka i wiedza? Sutkowski ma doktorat, a i tak głupoty publicznie wygaduje. Europa się "zamyka"? Ale dlaczego? Bo wdrażany jest "wielki reset"? Bo trzeba w sposób kontrolowany położyć na łopatkach zachodnią gospodarkę? Chyba nie z powodu wirusa, który kładzie trupem dwa promile chorych?
Jak mniemam, Dworczyk przestrzegał sumiennie tych zasad - w końcu sami te zasady wymyślili. Jakim zatem cudem zachorował?! Powiedzcie nam zatem Sutkowski, czy Dworczyk nas oszukiwał i w nosie miał te zasady, czy może te maseczki i dystans wcale nie gwarantują uniknięcia zakażenia?
Ale na czym się właściwie znacie? Jednego dnia Szumowski w telewizji wyśmiewa maseczki i twierdzi, że przed niczym nie zabezpieczają. Parę tygodni później wprowadza nakaz ich noszenia. To która wersja jest prawdziwa? Simon początkowo twierdzi, że nie ma powodu siać paniki, bo koronawirusy są wszędzie i zawsze były i powodowały choroby co roku. Potem zmienia zdanie i obstaje przy maseczkach i "lokdałnach". Nakazują nam "eksperci" zasłanianie ust maseczkami, szalikami, kominami, przyłbicami - a teraz twierdzą, że te wszystkie "zabezpieczenia" tak naprawdę przed wirusem nie zabezpieczają, tylko specjalistyczna maseczka z odpowiednim filtrem zabezpiecza, ewentualnie dwie chirurgiczne założone naraz. To których wersji opinii "ekspertów" mamy się w końcu trzymać? Co to za eksperci, którzy zmieniają zdanie w zależności od tego, z której strony wiatr zawieje (a raczej od tego, skąd kasa im do kieszeni wpadnie)?!
Te wszystkie działania, jakie wprowadzacie, są akurat sprzeczne z nauką, logiką i zdrowym rozsądkiem, i dobrze o tym wiesz. Naukowcy, którzy podważają sens waszych działań, nie są w ogóle dopuszczani do debaty publicznej! Lekarzy, którzy mają podobne zdanie stawia się przed komisją dyscyplinarną i zastrasza, albo odbiera prawo wykonywania zawodu. Ta cała "pandemia" działa na zasadzie terroru.
Miłośnik nauki się znalazł, myślałby kto...
23.02.2021 11:15
Ten doktor to jest też na rozbiegu, ale umysłowym. Niszczenia gospodarki ciąg dalszy, mamy do czynienia z pelzajacym lockdaunem i w następstwie kryzysem. Pamiętam jak premier mówił, że siła polskiej gospodarki są małe i średnie firmy rodzime, głównie rodzinne, a dzisiaj niszczy je restrykcjami. Czy ja kiedyś słuchałem innego człowieka?
Jak tak dalej pójdzie to czekają nas czasy pełnej odgornej reglamentacji wszystkiego bo znowu będą puste półki. Gdy zniknie drobna i średnia wytworczosc wróci jak za PRL tzw. gospodarka planowa. Historia zatacza koło, więc przezyjmy to jeszcze raz!