TERAZ5°C
JAKOŚĆ POWIETRZA Bardzo dobra
reklama

Disco polo powraca do Piotrkowa?

MonPaw
MonPaw czw., 7 sierpnia 2008 09:37
Całkiem niedawno słuchanie, tańczenie, a nawet choćby przyznanie się do jakiegokolwiek kontaktu z muzyką disco polo w wielu kręgach uchodziło za klasyczny "obciach". Czasy się jednak zmieniają. Widać to w dyskotekach naszego regionu. Piotrkowianie znów bawią się przy "Jesteś szalona mówię ci", "Niech żyje wolność i swoboda" czy "O tobie kochana".
Zdjęcie
Oczywiście nie wszyscy piotrkowianie. Tak (źle/dobrze - w zależności od upodobań należy wybrać swoją wersję odpowiedzi) jeszcze z nami nie jest.

A jak jest?

- Widać może nie modę, ale na pewno trend, polegający na zwiększonym, i to o bardzo, zainteresowaniu tą muzyką - mówi DJ Osa, od ponad 10-ciu lat grający w dyskotekach naszego województwa. - Mamy dziś mnóstwo miejsc, gdzie gra się discopolowe przeboje, a przecież jeszcze kilka lat temu czegoś takiego nie było.
- Potwierdzam, że coraz więcej didżejów gra - z własnej woli bądź na życzenie ludzi - stare i nowe hity disco polo - przyznaje DJ z piętnastoletnim stażem, który woli pozostać anonimowy. - Ta żenada niestety powróciła do dyskotek, co wcale mnie nie cieszy, ale podejrzewam, że są prezenterzy, którzy tylko na to czekali.
- To nie muzyka w moim stylu, ale faktem jest, że powraca na nią moda - uważa Andrzej Ziębakowski, piotrkowski DJ (od ponad 20-tu lat). - Coraz częściej proszą mnie o granie starych przebojów Boysów czy Top One ludzie w bardzo różnym wieku. I to nie tylko, jak się powszechnie wydaje, na wsiach. W samym Piotrkowie jest podobnie, choć na pewno więcej tej muzyki gra się na imprezach w mniejszych miejscowościach, nie mówiąc już o weselach: tam prawie 2/3 to piosenki z tego nurtu.

Muzyka czasu przemian

Nurtu, którego popularność zaczęła się w Polsce na początku lat 90. Niewykluczone, że na gruncie przemian społeczno-kulturalno-politycznych.
- Każda rewolucja ma swoje ofiary i w tym wypadku należy uznać, że ofiarami stali się słuchający disco polo: muzyki kiczowatej, prostej, by nie powiedzieć wręcz prostackiej i po prostu dramatycznie słabej - mówi socjolog z Piotrkowa, Marcin Bauer. - Teksty wyśpiewywane przez tych "artystów", chociaż trudno ich artystami w ogóle nazwać, dotyczyły właściwie tylko jednego: ja kocham ciebie, ty kochasz mnie, ja bym chciała, a dlaczego ty nie. Trudno mi powiedzieć cokolwiek dobrego o tej muzyce. Może jedynym pozytywem istnienia czegoś takiego była poprawa, choć krótkotrwała, nastroju tych, którzy w wyniku przemian poczuli się odrzuceni. Z drugiej strony, słuchanie disco polo mogło ich wyalienować jeszcze bardziej, wszak ta odmiana muzyki uchodziła wówczas za szczyt bezguścia.

MCtka

Więcej w nr 32 TT

Podsumowanie

    Komentarze 9

    reklama

    Dla Ciebie

    5°C

    Pogoda

    Kontakt

    Radio