Czy piotrkowska woda jest bezpieczna w czasach cyberataków i wojny hybrydowej? Po głośnych incydentach w Krakowie i ostrzeżeniach ministra cyfryzacji o próbie ataku na infrastrukturę wodną, pytanie jak to działa w Piotrkowie. Czy ktoś mógłby zatruć wodę? Co stanie się z dostępem do niej w razie wojny lub blackoutu? O kulisach ochrony miejskich ujęć, planach awaryjnych i walce z cyberzagrożeniami rozmawiamy z Mariuszem Staszkiem, którego w sieci nazywają… Cyberstaszek.
W sierpniu 2025 roku wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski poinformował opinię publiczną o próbie cyberataku na infrastrukturę wodną jednego z Polskich miast. Portal Onet.pl informował o niebezpiecznym incydencie w Krakowie, w którym obcokrajowcy kręcili się po terenie wodociągów i robiąc zdjęcia instalacji. Czy piotrkowska woda jest bezpieczna? Co z dostępem do niej w razie wojny? Jak się zabezpieczamy przed cyberatakami? Redakcja ePiotrkow.pl w sprawie bezpieczeństwa piotrkowskich wodociągów rozmawiała Mariuszem Staszkiem, który oprócz pełnienia funkcji przewodniczącego Rady Miasta Piotrkowa, zajmuję się w Piotrkowskich Wodociągach i Kanalizacji - obroną cywilną, cyberbezpieczeństwem i nadzwyczajnymi zagrożeniami.
W mediach mówi o incydentach, w których to np. w Krakowie nieznani ludzie chodzą sobie po terenach ujęć wody. Czy Piotrków Trybunalski jest zabezpieczony przed wojną hybrydową?
- Piotrków nie jest bezludną wyspą i oczywiście musimy o tym pamiętać, że w każdej chwili może zdarzyć się taka sytuacja, że znajdą się osoby, które będą chciały nam zaszkodzić jako mieszkańcom. W poprzednim tygodniu mieliśmy wniosek o udostępnienie informacji publicznej, w którym jednym z punktów było podanie ilości studni, które są na naszym terenie. Łącznie z podaniem szerokości geograficznych. Dla mnie oczywiście zapaliło się światło, jakby wskazanie bezpośrednie, gdzie te studnie się znajdują, aby ktoś, kto ma złe myśli czy chce podjąć złe działania, mógł zbombardować takie miejsca.
Jednak te informacje jakiś obcy wywiad może pozyskać w inne sposoby, nawet takie, które są ogólnodostępne. A chodzi mi o te zabezpieczenia. Czy możemy nie bać się pić wody z kranu, gdy będzie bardziej "gorąco"?
- Jeżeli mówimy o kwestiach obrony cywilnej, oczywiście tutaj Piotrków Trybunalski jest bardzo dobrze przygotowany. Mamy kilka poziomów zabezpieczeń, jeżeli chodzi o same studnie, czy też o ujęcia wody. Nie chciałbym zdradzać szczegółów, bo to są objęte tajemnicą, ale mogę zagwarantować, że oprócz tej najważniejszej kontroli, czyli osobowej, mamy i elektroniczne zabezpieczenia, oraz zabezpieczenia, które najbardziej są widoczne, czyli ogrodzenia tych studni.
Właśnie ogrodzenie stacji przy ulicy Żwirki nie jest w najlepszym stanie, czy to jakkolwiek zagraża mieszkańcom, czy są jakieś inne systemy bezpieczeństwa?
- Musimy pamiętać o tym, że kwestia obrony cywilnej, która kiedyś bardzo dobrze funkcjonowała, w szczególności po wojnie i w latach osiemdziesiątych, przez te ostatnie trzydzieści lat w jakiś sposób została traktowana po macoszemu. My oczywiście jako miasto, posiadamy zabezpieczenia, te budowle, czyli te ogrodzenia mają swoje lata. Oczywiście systematycznie je naprawiamy, konserwujemy, jednakże pamiętajmy, że to jest tylko ogrodzenie, które informuje, że jest to miejsce szczególne, gdzie nie wolno wchodzić.
Mówiąc wprost, czy jest szansa, że obcy wywiad, ktoś złośliwy przyjdzie do takiej stacji i wrzuci coś, co może zatruć wodę?
- Nie ma takiej możliwości, dlatego że zabezpieczenia każdej z tych stacji jest kilkupoziomowe. To, co wspomniałem wcześniej, przede wszystkim ten czynnik ludzki, który poprzez monitoring, poprzez zabezpieczenia włamania powoduje, wewnętrzne procedury, które informują o tym, że jest zagrożenie. Mogę tylko powiedzieć, że w każdym takim przypadku, jeżeli ktokolwiek by wtargnął na takie miejsce i dotarł do studni, otworzył właz, automatycznie pompy się wyłączają, czyli nie ma możliwości przesyłu tej wody "skażonej" na teren miasta.
Co, jeśli będzie duża awaria prądu, spowodowana np. przez agresora. Gdy nie będzie prądu, nie będzie wody? Mamy na terenie Piotrkowa Trybunalskiego te stare pompy ręczne. One oczywiście działają bardziej jako atrakcja turystyczna, chociażby przy Kościele Farnym. Może właśnie warto z nich korzystać? Czy tam woda też jest zdatna do picia?
- Jeżeli chodzi o brak prądu, to każda ze stacji uzdatniania wody jest wyposażona w odpowiednie agregaty, w każdej chwili będą w trybie awaryjnym uruchomione. Zakładając, że mamy sytuację wojny, gdzie te dwa punkty w Piotrkowie zostały w jakiś sposób zniszczone, to oczywiście jesteśmy też przygotowani, aby móc korzystać z wody z abisynek, w Piotrkowie jest ich 19. One też mogą być w każdej chwili wykorzystane bezpośrednio dla mieszkańców do czerpania tej wody. Ta woda w sytuacji pokoju nie nadaje do picia, ale poprzez odpowiednie filtry czy przegotowanie można ją pić. Zaproponowałem panu prezesowi, abyśmy się zastanowili głębiej nad zakupieniem dwudziestu takich odpowiednich filtrów, które "w razie W" mogłyby być rozdysponowane do tych studni, żeby bezpośrednio woda była filtrowana. Powinniśmy zacząć rozmawiać z gminami ościennymi, dlatego że każda z gmin może sobie w przypadku jakiejś szczególnym pomóc w sytuacji krytycznej. My posiadamy zbiorniki, popularne mauzery do wody w przypadku, kiedy by należało ją rozwozić po mieście, ale pamiętamy, że miasto jest duże i każda gmina jakby posiadała dziesięć takich mauzerów, to w takiej sytuacji moglibyśmy sobie nawzajem pomóc. Piotrków ma też podpisane porozumienie z Radomskim, w przypadku jakiejś sytuacji wyjątkowej możemy liczyć na pomoc tamtych wodociągów.
Jeżeli jesteśmy już przy "godzinie W", czy istnieją jakieś systemy albo projekty, które chcecie realizować, żeby tę wodę filtrować, oczyszczać i właśnie rozwodzić po mieszkańcach? Mamy zbiornik Bugaj, ta woda oczywiście nie jest zdatna do picia, ale jakieś filtracja, jakieś systemy pompowania, czy one są możliwe?
Od momentu, kiedy rozpocząłem tutaj pracę, skupiłem się w szczególności nad sytuacjami wyjątkowymi i możliwościami, skąd moglibyśmy pozyskać środki, aby zabezpieczyć mieszkańców w takich właśnie sytuacjach. W ostatnim czasie są prowadzone rozmowy z Urzędem Wojewódzkim w kwestiach dużej kwoty, którą chcielibyśmy pozyskać jako miasto. I tutaj akurat moja funkcja jako przewodniczącego Rady Miasta, ale też i pracownika, który zajmuje się obroną cywilną, w jakiś sposób się łączy. Jesteśmy na etapie prowadzonych rozmów, konsultacji. My jako wodociągi złożyliśmy we wniosku trzy propozycje zakupu, dwóch stacji do uzdatnienia wody i to takich stacji dużych, ponad 20 m3 na godzinę przepływu wody, gdzie moglibyśmy bezpośrednio np. zbiornika w Bugaj czerpać wodę i ją po prostu odpowiednio przygotować do picia. W sytuacji takiej krytycznej jest to dużym rozwiązaniem problemu. Druga, mniejsza stacja, która byłaby też zasilana przez panele fotowoltaiczne i co najbardziej z tego jestem zadowolony ze złożenia do wniosku, to takich urządzeń, które by paczkowały wodę w woreczki foliowe, to by pozwoliło bezpośrednio dotrzeć do mieszkańców, jeżeli byśmy mieli jakąś sytuację krytyczną. Nasza piotrkowska woda jest bardzo dobrej jakości, mogłaby bezpośrednio być rozdawana mieszkańcom w sytuacji krytycznej.
Zajmuje się pan sprawami, które będą ważne, kiedy nadejdzie właśnie ta godzina, "godzina W". Mieszkańcy nie widzimy tego, że są systemy filtracyjne, że mamy jakąś wodę spakowaną paletopojemnikach - mauserach, czy że mamy te filtry. Żyjemy codziennością, no i tutaj w przestrzeni publicznej często opisuje się Pana jako Cyberstaszek. Czy jakoś dotyka Pana to określenie?
W żaden sposób. Jestem człowiekiem do zadań specjalnych, że tak powiem z uśmiechem na twarzy. Ostatnie pięć lat pracowałem w Starostwie Powiatowym, zajmowałem się kwestią restrukturyzacji służby zdrowia. Dla powiatu była to bardzo ważna sprawa, gdyż zobowiązania wynikające z prowadzenia tych jednostek rodziły ogromne koszty, zresztą wiem, jaka jest sytuacja. Udało się to zrobić, moje zadanie, że tak powiem, skończyło się i kiedy pan prezes złożył mi propozycję po miesiącu poszukiwania kandydata na stanowisko, które zajęłoby się działaniami związanymi z cyberbezpieczeństwem i obroną cywilną, podjąłem się tego wyzwania i nie kryję, że to jest duże wyzwanie w tych czasach, ale też pierwszym krokiem, jakie było, to dokumentacja, którą należało uaktualnić, którą cały czas jeszcze robię, bo tego jest dużo. Mieliśmy możliwość złożenia wniosku w ramach cyberbezpieczństwa wodociągów i taki też wniosek złożyliśmy na kwotę netto 800 tysięcy złotych, łącznie z VAT-em to będzie ponad milion dwieście tysięcy złotych i muszę pochwalić tutaj naszych pracowników, bo to jest wspólny nasz projekt, który przygotowywaliśmy, przeszliśmy pierwszy etap merytoryczny. Będzie ogromny zastrzyk dla piotrkowskich wodociągów i kanalizacja w kwestii cyberbezpieczeństwa, gdyż stworzyliśmy pewien nowy szkielet zabezpieczeń, który na pewno pozwoli, aby uniknąć tych cyberataków. System zabezpieczeń tak jak system włamań jest coraz lepszy i musimy się cały czas podnosić, jeżeli chodzi o poziom tych zabezpieczeń i dlatego też my jako Piotrkowskie Wodociągi złożyliśmy ten wniosek i wierzę w to, że uda nam się pozyskać te środki, co spowoduje, że będziemy bardziej bezpieczni jako spółka.
Komentarze 87