TERAZ2°C
JAKOŚĆ POWIETRZA Dobra
reklama

Czy firma składująca miał węglowy łamie prawo?

MaWag
MaWag niedz., 19 maja 2013 08:53
Sprawa sortowni węgla w Kiełczówce w gminie Moszczenica trafiła do prokuratury. Mieszkańcy wsi Kiełczówka i Baby złożyli zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Teraz to prokurator sprawdzi, czy firma składująca miał węglowy zanieczyszcza środowisko, a także czy jej działalność stanowi zagrożenie dla zdrowia i życia mieszkańców.
Zdjęcie
Autor: foto: A. Stańczyk

O Kiełczówce pisaliśmy na łamach TT kilka tygodni temu. - Na ulicy Wolborskiej jest bardzo ścisła zabudowa. Po jednej stronie znajduje się miejscowość Baby, po drugiej Kiełczówka. Przede wszystkim chodzi o pylenie, bo moje okna są po prostu czarne. To nie jest zwykły kurz, ale typowy kurz węglowy. Wszystkie owoce z sadu absolutnie nie nadają się do spożycia, nie ma mowy o zielonej sałacie, bo ta ma po prostu czarny kolor – mówiła wtedy Małgorzata Śmiechowicz, mieszkanka wsi reprezentująca mieszkańców.

- Od mieszkanki (działającej w imieniu mieszkańców) miejscowości Kiełczówka wpłynęło zawiadomienie, z treści którego wynikało, że działająca na terenie miejscowości Kiełczówka i Baby sortownia węgla firmy Barter S.A., poprzez zanieczyszczenie środowiska (gleby, wód gruntowych, przekroczenie dopuszczalnych norm hałasu, zapylenie obszaru, niewłaściwe składowanie hałd miału węglowego, który ulega samozapłonowi), stworzyła bezpośrednie niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia mieszkańców osiedli sąsiadujących z obszarami działalności firmy, ponadto stworzyła zagrożenie zanieczyszczenie w świecie roślinnym i zwierzęcym – informowała kilka dni temu Dorota Mrówczyńska z Prokuratury Rejonowej w Piotrkowie.

Z zawiadomienia wynika również, że działania firmy Barter S.A. polegające na sprowadzaniu drogą kolejową, hałdowaniu, sortowaniu i wywozie transportem drogowym dużej ilości węgla, doprowadziły do zniszczenia nawierzchni asfaltowej na drodze Baby – Piotrków, Baby – Wolbórz oraz Baby – Koluszki.

Teraz prokuratura prowadzi czynności sprawdzające, czy rzeczywiście doszło do przestępstwa.
W rozwiązanie problemu mieszkańców Kiełczówki i Bab zaangażowana jest też gmina, która od Skarbu Państwa przejęła jedną z zajmowanych przez Barter działek. Przedstawiciel firmy nie przyjął stawki czynszu zaproponowanej przez gminę, dlatego właśnie wójt Moszczenicy nakazał opuszczenie terenu. Zgodnie z decyzją do 31 maja firma powinna usunąć wszystkie swoje naniesienia z działki, która jest własnością gminy. Działka ta jest jednak tylko częścią nieruchomości, na której funkcjonuje skład. Reszta terenu dzierżawiona jest od osoby prywatnej.

as

Podsumowanie

    Komentarze 7

    reklama

    Dla Ciebie

    2°C

    Pogoda

    Kontakt

    Radio