O wyniku spotkania zdecydowały minuty od 62 do 66, gdy Concordia zdobyła trzy bramki i było wiadomo, że punkty zostaną w Piotrkowie. W pierwszej połowie sytuacji było bardzo mało, choć to gospodarze mieli przewagę. Dwukrotnie na listę strzelców wpisał się Kacper Górski. Concordia pokonała w meczu klasy okręgowej Włókniarza Zelów 4-0.
Pierwsza połowa to przewaga Concordii, choć klarownych sytuacji było niewiele. Wyglądało to tak jakby piłkarze z Piotrkowa chcieli wjechać z piłką do bramki. Tę taktykę wyjaśnił po meczu szkoleniowiec gospodarzy Ireneusz Komar.
- Wiatr odegrał tutaj znaczącą rolę i wiedzieliśmy, że w pierwszej połowie, jeżeli będziemy przede wszystkim grali na zero z tyłu, ale dołożymy intensywność, zmęczymy przeciwnika, to wiedzieliśmy, że później z wiatrem w drugiej połowie będzie lepiej. Narzuciliśmy swoje tempo, byliśmy dużo przy piłce, ale sytuacji nie stwarzaliśmy za dużo. Zmęczyliśmy przeciwnika na tyle, że w drugiej połowie po prostu już z tym wiatrem, nie był w stanie nic zrobić. Po porażce 2-3 ze Szczercowem tydzień temu wiedzieliśmy, że to będzie mecz prawdy dla nas.
W drugiej połowie o wyniku zdecydowały cztery minuty. Najpierw Kacper Górski trafił w 62 minucie, 60 sekund później kapitalnym strzałem popisał się Krystian Bujakowski i było już 2-0. W 66 minucie ponownie Górski wpisał się na listę strzelców. W międzyczasie trener wprowadzał do gry nowych zawodników. Swoich szans szukał Marcel Sowa, jednak świetnie spisywał się bramkarz Włókniarza. Jednak udało się to pod koniec spotkania i na tablicy wyników pojawiła się czwórka.
Teraz przed Concordią mecz pucharowy z Polonią Gorzędów, a później dwa spotkania z ekipami z powiatu piotrkowskiego, Wolanką i Skalnikiem.
- Dwa mecze z zespołami, które są w przebudowie. Zawsze niebezpieczne mecze, te zespoły będą chciały nam się przedstawić, tak jak wszystkie zespoły. My znamy swoją wartość i na pewno liczymy na komplet punktów.
Z kolei w IV lidze Polonia Piotrków pokonała w Poddębicach Ner 2-0.
Komentarze 3