TERAZ5°C
JAKOŚĆ POWIETRZA Dobra
reklama

Co dalej z ulicą Zalesicką?

M.Jaron
M.Jaron pon., 5 czerwca 2017 09:40
Mieszkańcy są zgodni. To, co dzieje się na Zalesickiej przechodzi ludzkie pojęcie. Auta notorycznie przekraczają prędkość, wyprzedzają się. Brakuje poboczy i chodnika, a ścieżka rowerowa w pewnym momencie urywa się. Kiedy ulica Zalesicka w Piotrkowie wreszcie doczeka się drugiego etapu remontu?
Zdjęcie

Wykryto bloker reklam!

Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.

O kłopotach związanych ze wspomnianą ulicą zaalarmował nas czytelnik, który, jak twierdzi „często tamtędy przejeżdża i włos mu się jeży na głowie". Żeby nie być gołosłowny, wypisał wszystko, co wobec Zalesickiej ma do zarzucenia. A jest tego sporo. - Przekroczenia prędkości to norma - rzadko kto jedzie autem zgodnie z przepisami 50 km/h. Normą jest 70 i więcej. Wielu niecierpliwych kierowców wyprzedza po 3-4 auta jednorazowo – napisał do nas. I wylicza dalej: - auta ciężarowe nie stosują się do ograniczenia 40 km/h. Rowy melioracyjne błagają o udrożnienie. Na ulicy często można spotkać martwe zwierzęta, potrącane przez pędzące auta. Zapadnięta jezdnia dokładnie w miejscu łączenia wyremontowanego w 2010 roku odcinka z tym, który remontu nadal doczekać się nie może. O tym jednak chwilę później. Pojechaliśmy na miejsce, by zobaczyć czy z ulicą Zalesicką jest rzeczywiście aż tak źle.

 

Na skróty


Piątkowe południe, 26 maja. Ulica Zalesicka na wysokości mniej więcej posesji nr 80. Od strony ulicy Anny w stronę ul. Krótkiej na skuterze jedzie starszy pan w kamizelce odblaskowej. Sunie powoli, może 20 czy 30 kilometrów na godzinę. Ewidentnie mu się nie spieszy. Za nim – sznur pięciu, sześciu aut. Tego, że im się nie spieszy, już powiedzieć nie można. W ciągu kilkunastu sekund wszystkie po kolei z impetem wyprzedzają starszego pana. Takie obrazki to na ulicy Zalesickiej chleb powszedni.
- Uważać trzeba szczególnie w miejscu, gdzie kończy się odcinek drogi rowerowej i chodnika. Żeby nie wpaść komuś pod koła – uśmiecha się gorzko jeden z mieszkańców. - Bardzo szybko jeżdżą, tu jest niebezpiecznie, bo dzieci tędy chodzą. Jak skończy się ścieżka rowerowa, rowerzyści muszą zjeżdżać na ulicę – zwraca uwagę pan Marek, sąsiad z naprzeciwka. - Jest niebezpiecznie i będzie niebezpiecznie szczególnie dzisiaj. Zaczyna się weekend i wszyscy jadą tędy – dodaje mężczyzna. Choć trudno w to uwierzyć, w piątkowe popołudnia Zalesicka wpisuje się w czołówkę najbardziej obciążonych ruchem ulic w Piotrkowie. To już praktycznie "wylotówka", z której korzystają wszyscy ci, którzy nie chcą jechać przez ulicę Sulejowską i drogę krajową nr 12. Dojedziemy nią do Przygłowa (przez Kałek). Kto skrót zna, ten z niego korzysta. - Nie ukrywam, że mnie samemu zdarza się jechać przez Kałek, zwłaszcza w piątki po południu, kiedy mogę ominąć wszystkich stojących w korku i na światłach na "dwunastce". I nie jestem w tym osamotniony – wyznaje Paweł, kierowca z Piotrkowa.
Pani Teresa to starsza kobieta, mieszka przy niewyremontowanej części Zalesickiej. Wydaje się miła i otwarta, nie ucieka od rozmowy, ale nie sposób dostrzec na jej twarzy zmartwienia. Czeka na wnuczka, powinien wrócić ze szkoły. Nadal go nie ma. - Puścić dziecko do szkoły to strach – denerwuje się. - Każdy to mówi, nie tylko ja, że kierowcy jeżdżą za szybko. Tu powinna być milicja (!) i karać za takie szybkie jeżdżenie. Jakby tak dziecko wyszło, to nie wiem czy by zdążyło przejść przez jezdnię... - przerywa. - Kiedyś, jak czekałam na wnuczka tak jak dziś, w kilka minut naliczyłam 50 samochodów. 50! - dziwi się. Dodajmy jeszcze, że w przypadku opadów śniegu mieszkańcy muszą iść środkiem jezdni – zasypane pobocza są nie do przejścia. A gdy lunie deszcz, ulica w miejscach, gdzie nawierzchnia się zapada, zamienia się w bajorko.

 

Rok w rok to samo


O komentarz w sprawie – wydawałoby się, dość zapomnianej - ulicy poprosiliśmy radnego piotrkowskiej Rady Miasta, Ludomira Pencinę, który od lat zabiega o remont odcinka i który sam mieszka na Zalesickiej. - Droga nie była i nie jest przystosowana do takiego natężenia ruchu i tonażu. Była budowana kilkadziesiąt lat temu. Nie spełnia odpowiednich parametrów - zwraca uwagę. Realizacja inwestycji, według radnego, przekładana jest z roku na rok. Pierwszy etap inwestycji zakończył się w grudniu 2010 roku. Zniknęły rowy, pojawiła się kanalizacja, powstały chodnik i ścieżka rowerowa. W lipcu 2012 na stronie magistratu pojawił się komunikat o przetargu na drugi etap inwestycji, obejmujący budowę kanalizacji sanitarnej i przyłączy do posesji (kanalizacji nie ma nadal – są tylko rowy). Od tego czasu inwestycja była stale odkładana w czasie. Miastu nie udało się uzyskać dofinansowania na remont Zalesickiej w ramach Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych, czyli tzw. schetynówek i inwestycję przesunięto na rok 2014. Podobnie było rok później. - Wycofujemy pieniądze na to zadanie, bo na razie nie ma szans, abyśmy dostali dofinansowane z Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych. Wielokrotnie o to występowaliśmy, ale ta ulica nie zdobyła aż tylu punktów, żeby dostać dofinansowanie. Oczywiście nie zaprzestajemy szukania środków i nie jest powiedziane, że w przyszłości tej ulicy nie wykonamy – wyjaśniał w lipcu 2015 roku Adam Karzewnik, wiceprezydent Piotrkowa.
Co można dalej zrobić w tej sprawie? - Na dzień dzisiejszy można ubiegać się o dofinansowanie z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska na kanalizację deszczową oraz przebudowę wodociągu, do którego budowy użyty został m.in. azbest, ale do tego potrzebne jest zaangażowanie środków własnych – tłumaczy radny, dodając tym samym, że zaniedbanie realizacji inwestycji to efekt "braku realnego uzasadnienia i motywacji" ze strony magistratu. - Wielokrotnie na sesjach Rady Miasta, zarówno w tej, jak i poprzedniej kadencji, zadawałem pytania i składałem interpelacje. Już w ubiegłej kadencji prezydent obiecał dokończyć to zadanie, a obecna zbliża się ku końcowi. Należy pamiętać, że pozwolenie na budowę wygasa na początku 2018 roku – dodaje radny.
Wygląda więc na to, że dokończenie zadania może być nieaktualne, jeśli proces inwestycyjny nie zostanie uruchomiony odpowiednio szybko.
O stanowisko poprosiliśmy także urząd miasta w Piotrkowie. Cały czas czekamy na odpowiedź.

Reklama

Podsumowanie

    reklama

    Komentarze 43

    Piotrkowianin

    08.06.2017 10:55

    Ciekawe, kiedy napiszecie o dziesiątkach uschniętych drzew, zagrażających ludziom przy DW473 (dawna DK12) między Piotrkowem Trybunalskim a Wadlewem?


    ~ares1 (gość)

    07.06.2017 11:14

    Może już czas zadać to pytanie Chojniakowi???


    ~gość (gość)

    07.06.2017 10:21

    Zapraszam na ulicę Wierzejską !!!!!


    ~rumcjassa (gość)

    07.06.2017 07:38

    Jak nie ma kasy na remont, to może wprowadzić odcinkowy pomiar prędkości i strefę tempo 30? Mieszkańcy nie będą płacić, bo zjadą na posesję a cały tranzyt będzie grzecznie jechał albo bulił.



    ~loko (gość)

    06.06.2017 20:48

    Złoty będzie miał co obiecywać w kolejnej kadencji żeby go wybrali mieszkańcy tej ulicy

    Zalesicka to pikuś przy Kałku i Zalesicach gdzie piraci z rejestracjami EOP i TK biją tam rekordy prędkości .Ciekawe ile mandatów wystawiła tam drogówka .Postawią jeden radiowóz i myślą ,że ludzie zwolnią na całym odcinku tak mądrych mamy policmajstrów


    reklama

    Dla Ciebie

    5°C

    Pogoda

    Kontakt

    Radio