Od pierwszej minuty kaliszanki grały z Piotrcovią jak równy z równym nie dając naszej drużynie okazji na wywalczenie sobie bezpiecznej przewagi. W 20. minucie, kiedy na świetlnej tablicy było 11:8, wydawało się, że Piotrcovia złapała właściwy rytm. Chwilę później jednak przyjezdne doprowadziły do remisu (11:11), a do szatni zeszły z jednobramkowym prowadzeniem 14:13, po trafieniu byłej zawodniczki Piotrcovii Małgorzaty Trawczyńskiej.
Po zmianie stron kaliszanki szybko objęły trzybramkowe prowadzenie (16:13), które utrzymywały do 45. minuty. Przy stanie 22:19 zespół gości nie rzucił stuprocentowej sytuacji i to się zemściło. Piotrcovia złapała wiatr w żagle i rzuciła trzy kolejne bramki. W 49. minucie było 22:22. Raz jeszcze Energa Szczypiorno odskoczyła na dwa trafienia (26:24 - 57. minuta), ale ostatnie słowo, a właściwie trzy - należały do gospodyń. Joanna Gadzina doprowadziła do remisu zdobywając dwie bramki z rzędu, a już po upływie regulaminowego czasu rzut karny na wagę trzech punktów wykorzystała z zimną krwią Lucyna Sobecka.
- Co pomyślałam? Że mamy i tak już pewne rzuty karne więc mogę zaryzykować. Rzuciłam w inny róg niż dwukrotnie wcześniej i zmyliłam bramkarkę rywalek. Cieszymy się bardzo z tego zwycięstwa - powiedziała piotrkowska rozgrywająca.
Piotrcovia - Energa Szczypiorno Kalisz 27:26 (13:14)
Piotrcovia: Sarnecka 1, Suliga - Gadzina 7, Noga 1, Radushko 1, Polaskova 3, Królikowska, Grobelna 2, Domagalska 2, Arcisevskaja 3, Sobecka 7/3, Waga, Roszak.
Rzuty karne: 3/3
Kary: 4 min (Gadzina, Noga)
Energa: Chojnacka, Prudzienica - Witkowska 3, Petroll, Miłek 9, Trawczyńska 2, Sanches Bispo 4, Musiał, Gjorgievska 1, Kucharska, Kaczmarek 3, Costa Pereira 4.
Rzuty karne: 0/1
Kary: 6 min (Sanches Bispo x2, Kucharska)
Czerwona kartka: Chojnacka (bezpośrednia).