Wynik tego spotkania otworzyła kapitan Piotrcovii Anna Wasilewska, piotrkowianki starały się grać kombinacyjnie i przeprowadziły kilka ciekawych akcji, później jednak to rywalki przejęły inicjatywę. W 10. minucie podopieczne trenera Andrzeja Bystrama zdołały wyrównać, ale tylko na chwilę, ponieważ pierwsza część tego sparingu zakończyła się wynikiem 9:15. W drugiej części tego meczu piotrkowianki popełniły sporo błędów, między innymi dlatego, że obydwaj trenerzy testowali różne warianty i rotowali składem. Wówczas w naszej drużynie nie grała już Żaneta Senderkiewicz, która doznała kontuzji oka i musiała pojechać do szpitala. Zastąpiła ją nowa rozgrywająca piotrkowskiej drużyny Kinga Gutkowska, która pokazała, że może być dużym wzmocnieniem tego zespołu. W trzeciej części tego spotkania obraz gry się nie zmienił. Dla jednych i drugich na pewno była to bardzo cenna jednostka treningowa.
- Ten zespół właściwie istnieje trzy dni, bo proszę mi wierzyć tutaj znalazło się mnóstwo debiutantek. Codziennie trenowaliśmy dwukrotnie, żeby dzisiaj pokazać, to, czego się nauczyliśmy. Myślę, że po trzech dniach całkiem przyzwoicie to wyglądało. Dzisiaj żadnej zawodniczki Piotrcovii bym do kadry nie powołał, ale przyglądamy się wszystkim zespołom. Ja miałem już przyjemność Piotrcovię wielokrotnie oglądać, po to tylko, żeby szukać tych, które mogłyby się znaleźć w tej reprezentacji. Chciałbym, że to piotrkowskie zgrupowanie było początkiem jakiegoś nowego, udanego rozdziału w historii kobiecej piłki ręcznej – powiedział nam po spotkaniu trener naszej reprezentacji Leszek Krowicki.
- Na początku spotkania moje podopieczne było chyba nieco stremowane, natomiast my nigdy nie odpuszczamy i chcemy grać jak najlepiej. To była bardzo cenna lekcja przede wszystkim pod względem mentalnym. Zmierzyliśmy się z najlepszymi zawodniczkami w Polsce, dlatego chciałem, żeby wszystkie dziewczyny dzisiaj zagrały i się czegoś nauczyły.
W niedzielę, 3 marca Piotrcovia podejmie KPR Jelenia Góra, ten ligowy pojedynek rozpocznie się o godzinie 18.00.