Mieszkańcy Koła zgodnie podkreślają, że na terenie ich miejscowości znajduje się wyłącznie zabudowa mieszkalna. Na 380 mieszkańców, rolnictwem zajmuje się zaledwie 5 osób i prowadzą oni nieduże gospodarstwa ekologiczne. Ponadto Koło znajduje się na terenie Sulejowskiego Parku Krajobrazowego, więc zdaniem mieszkańców, powstanie chlewni negatywnie wpłynęłoby nie tylko na komfort życia, ale też środowisko naturalne. Uczestnicy spotkania zaznaczali, że Koło to miejscowość stawiająca obecnie na rekreację i agroturystykę.
- Coś takiego nie może tutaj przejść! Koło nie jest typową wsią. Tu jest gęsta, zwarta zabudowa mieszkalna i zaledwie parę niedużych gospodarstw rolnych. Buduje się tu coraz więcej osób. Nikt nie pozwoli na budowę świniarni. Ktoś będzie na tym bił kasę, a my stracimy na naszych nieruchomościach. Chcemy tu spokojnie żyć i wypoczywać, a ktoś będzie to zatruwać - mówi nam mieszkaniec Koła.
- Kiedyś to były tereny wypoczynkowe dla mieszkańców Łodzi, którzy przyjeżdżali tutaj całymi rodzinami. Później Koło stało się „sypialnią” Piotrkowa. A tu nagle inwestor planuje coś takiego… - dodaje kolejny z uczestników spotkania. - Tu jest Sulejowski Park Krajobrazowy. Chcemy, żeby tu była cisza i spokój, i żeby nam nie śmierdziało! - mówi jedna z uczestniczek spotkania.
Zdaniem mieszkańców, powstanie chlewni spowoduje, że Koło stanie się miejscowością wymarłą, bo po prostu ludzie będą się stamtąd wynosić. Wśród swoich obaw wymieniali także problemy z dostępem do wody. W okresie letnim urząd wprowadza ograniczenia, np. zakaz podlewania ogrodów. Uczestnicy spotkania boją się, że chlewnia potrzebowałaby ogromnych zasobów wody.
- Na terenie, gdzie ma powstać chlewnia, obserwujemy obecnie drobne prace inwestycyjne, utwardzany jest teren i droga dojazdowa. Ludziom nie przeszkadza sama chlewnia, tylko odór, który będzie się stamtąd wydobywać. Powietrza i gleba będą zatrute, a wartość naszych nieruchomości spadnie praktycznie do zera. Pracujemy nad tym jak zablokować inwestycję. Szukamy adwokata i będziemy protestować. Pod protestem podpisało się ponad 150 osób. Cieszę się, że sprawą zainteresowały się media - mówi Aleksandra Szkodzińska-Zajączkowska, sołtys wsi Koło.
A jakie stanowisko w tej sprawie ma Urząd Miasta i Gminy w Sulejowie? - Przede wszystkim działamy zgodnie z prawem i oczywiście zdajemy sobie sprawę, że mieszkańcy są zaniepokojeni - mówi Kamil Budny, przedstawiciel urzędu. - Kluczowe będzie postanowienie Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. Postępowanie rozpoczęło się 18 sierpnia i wysłaliśmy pisma do RDOŚ, Wód Polskich i sanepidu. Na razie jeszcze nie mamy odpowiedzi od tych instytucji. Wiążące dla nas jest postanowienie RDOŚ. Jeśli decyzja środowiskowa zostanie wydana, następny krok to wydanie decyzji o warunkach zabudowy. Mieszkańcy od takiej decyzji mogą się odwołać do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Jeśli SKO przyzna rację naszej stronie, to następne odwołania mogą być w WSA i NSA. Ta droga jest jeszcze bardzo długa. Ponadto pozwolenie na budowę wydaje Starostwo Powiatowe w Piotrkowie. Co ważne, my jako urzędnicy jesteśmy do dyspozycji mieszkańców - dodaje Kamil Budny.