- W bardzo słoneczne dni (zwłaszcza wieczorem), kiedy fontanna cieszy się największym zainteresowaniem mieszkańców i turystów, przez półtorej godziny nie można zauważyć strumienia wyższego, niż do kolan. Z tego, co wiem, fontanna ma większe możliwości. Być może źle ją zaprogramowano. To, że ona świeci do takiej wysokości, to żadna atrakcja, jak na główną ulicę w Piotrkowie. Wcześniej wielokrotnie widziałem, że strumień wody sięgał dwóch metrów. Różnica jest więc znacząca – zaznaczył radny Czajka.
- Oczywiście to sprawdzę. Jednak że muszę też oszczędzać. Chciałbym państwu uzmysłowić, ile kosztuje utrzymanie fontanny. Kiedy otrzymałem ją do eksploatacji, szybko zorientowałem się, że płacimy za zużycie wody. Jak hydraulika (z wykształcenia) zaniepokoiły mnie wysokie koszty. – mówi Krzysztof Byczyński, dyrektor MZDiK- odpowiada.
- W takim razie zastanawiam się, po co była nam ta fontanna, skoro nas na nią nie stać. Bardzo proszę przygotować na sesję informację, ile zapłaciliśmy za budowę fontanny i przygotowanie tego terenu.
Być może światło zrozumienia spłynie na radnego Rafała Czajkę podczas dzisiejszej sesji, która już rozpoczęła się w piotrkowskim magistracie.
Koszt budowy fontanny wyniósł ponad 650 tysięcy złotych.
(Strefa FM)