Większości osób w Polsce termin „pancernik Schleswig – Holstein” kojarzy się z 1 września 1939 r. Do dziś jest on dla Polaków symbolem wybuchu II wojny światowej. Po zakończeniu kampanii wrześniowej pancernik wielokrotnie brał udział w działaniach wojennych, aż do czasu zatonięcia w 1944 r. w okolicach Gdyni. Po wojnie został podniesiony z dna morza i używany był przez Rosjan jako okręt – cel. Właśnie podczas takich ćwiczeń, ostatecznie zatopiony został u wybrzeży Zatoki Fińskiej. Do dziś jego wrak spoczywa na mieliźnie Neugrund, a dokładnie w samym sercu podwodnego krateru, jaki powstał po meteorycie, który spadł tu ok. 470 lat temu.
Pomysł wyprawy na wrak pancernika narodził się w 2007 r. w redakcji magazynu „Nurkowanie”. Pracownicy magazynu otrzymali materiały i dokumenty wskazujące dokładnie, gdzie znajdują się szczątki okrętu. Od początku głównym założeniem było zrobienie jak najlepszej dokumentacji, zarówno fotograficznej, jak i filmowej. Wyprawa odbyła się 12 września 2008 r. To, co nurkowie zobaczyli pod wodą możemy podziwiać na przygotowanej wystawie w piotrkowskim Muzeum. Wrak jest mocno rozbity, a w niektórych miejscach przypomina rozrzuconą talię pogiętych kart, z tą różnicą, że karty te, to kilkunastocentymetrowej grubości pancerne płyty. Są jednak miejsca, takie jak rufa, gdzie można odnaleźć ślady dawnej wielkości okrętu. Są nimi zachowane kawałki drewnianego pokładu, ster, resztki uzbrojenia oraz rozrzucone wkoło wyposażenie pancernika. Wrak usiany jest również amunicją, zarówno tą niemiecką, (nadal równo poukładaną w magazynach), jak i niewybuchami rosyjskich pocisków. Wielkoformatowe fotografie uzupełnione zostały zdjęciami archiwalnymi pancernika, opisami jego historii oraz relacjami z podwodnej wyprawy.
,,