Pracownicy w ramach protestu zablokowali rondo na DK 74 na wysokości Rokszyc. Żądają od pracodawcy nieutrudniania działalności związkowej i poprawy warunków pracy oraz płacy.
Głównym zarzutem jest łamanie praw człowieka, jest to sytuacja, w której uniemożliwia się działalność związku zawodowego. Próbuje się nam uniemożliwić postępowanie w zakresie sporu zbiorowego. Kaufland bardzo lubi kłamać w mediach, twierdzi, że sporu zbiorowego nie ma, a on jest już od sierpnia. Kaufland nie wziął udziału w rokowaniach, ale wziął udział w mediacji - mówi Wojciech Jendrusiak, jeden z organizatorów protestu. - Grafiki są tak skomponowane, że przychodzimy do pracy np. od godziny 10:00 do 18:00 tylko wtedy kiedy pracodawca nas potrzebuje, nie zważając na nasze potrzeby. Nie dzieje się dobrze, ponieważ pracownicy się skarżą na złe traktowanie. Naszym prawem jako pracowników jest prawo do strajku - dodaje uczestniczka protestu Jolanta Żołnierczyk.
Kierowcy są niezadowoleni z blokowania drogi, używają klaksonów, doszło także do ostrej wymiany zdań z protestującymi.
Protestujący cyklicznie przepuszczają część samochodów, by rozładować tworzące się korki. Mimo to, zalecamy wybierać alternatywne trasy. Uczestnicy strajku zapowiadają, że akcja może potrwać nawet do 22.00. Nie wykluczają też wcześniejszego zakończenia protestu.
O komentarz w tej sprawie zwróciliśmy się do firmy Kaufland. Poniżej publikujemy jej oświadczenie: