Wtedy jednak nasza drużyna, podobnie jak Zagłębie, walczyła o najwyższe cele w lidze. Dziś sytuacja jest inna. Zespół Bożeny Karkut nadal liczy się w walce o medale, a Piotrcovia jeszcze niedawno była kandydatem numer 1 do spadku z ligi. Sport ma jednak to do siebie, że nie zawsze wygrywa faworyt. I dlatego jest tak piękny...
Mecz z Zagłębiem od początku ułożył się po myśli naszej drużyny. Kapitalnie spisywała się w bramce Justyna Jurkowska, a jej koleżanki rzucały bramkę za bramką. W 13. minucie, przy stanie 9:4, o przerwę poprosiła zdenerwowana trenerka Zagłębia. Nie przyniosło to jednak rezultatu. Piotrcovia do przerwy prowadziła różnicą pięciu trafień - 15:10.
Drugą połowę kapitalnie otworzyła Joanna Waga. Nasza rozgrywająca grała jak w transie i rzuciła cztery pierwsze bramki dla Piotrcovii w tej części gry. W 36. minucie po jej kolejnej (dziesiątej) bramce było 19:12. Zagłębie próbowało walczyć, ale nasza drużyna nie pozwoliła wyżej notowanemu rywalowi nawet pomyśleć o remisie. Piotrcovia wygrała ostatecznie 30:25.
Posłuchaj Joanny Wagi
- Nasze szanse na play-off są już tylko teoretyczne. Dopóki jednak piłka w grze będziemy walczyć - powiedziała po spotkaniu Joanna Waga, która rzuciła aż jedenaście bramek.
PIOTRCOVIA - ZAGŁĘBIE LUBIN 30:25 (15:10)
PIOTRCOVIA: Jurkowska, Skura - Rol 3, Sobińska, Mielczewska 3, Waga 11/2, Kopertowska, Wypych 4/1, Szafnicka 5, Olek, Sadowska 1, Krzysztoszek 3.
Trener: Henryk Rozmiarek
Kary: 6 min