Niemrawy początek meczu w wykonaniu gospodyń brał się chyba z rozkojarzenia. Piotrkowianki w 13 min. przegrywały 7:9, ale kiedy wyszły na prowadzenie (Agnieszka Podrygała na 10:9 w 18 min.), już go nie oddały, systematycznie powiększając przewagę.

Gola nr 40 zdobyła na kilka sekund przed końcem spotkania Ewa Dominiak. Spotkania, które warto zapamiętać z co najmniej trzech powodów.

Pierwszy - Kinga Polenz (na zdjęciu) pobiła ligowy rekord klubu, zdobywając 16 bramek w jednym spotkaniu. Tę 16. rzuciła 54 min., po czym opuściła plac gry.

Drugi - powrót Agaty Wypych i Edyty Chudzik. Ta pierwsza, grając tylko w drugiej połowie zdążyła zdobyć trzy bramki, zaś Edyta była delegowana jedynie do gry w defensywie, z czego wywiązywała się bardzo przyzwoicie.

Trzeci - prawie pełna hala, do czego z pewnością przyczynił się ... św. Mikołaj.

Mecz nie należał do najpiękniejszych, a gra momentami była bardzo ostra, by nie powiedzieć wręcz brutalna. Głównie za sprawą gości.

Za tydzień drużynę Janusza Szymczyka czeka poważny sprawdzian, czyli wyjazdowe spotkanie z Politechniką Koszalin.

Piotrcovia pojedzie do Koszalina jako wicelider.

Piotrcovia - AZS Warszawa 40:24 (17:14)

PIOTRCOVIA: Kowalczyk, Skura - Mijas (2), Dominiak (2), Chudzik, Kornacka (2), Polenz (16/7k), Podrygała (3), Wypych (3), Szafnicka, Strzałkowska (4), Szczecina (2), Dąbrowska (1), Owczarek (5).

AZS: Pawłowska, Pabich - Nieścioruk (2), Wilczyńska, Ancypa (2), Wańczyk (1), Rytel - Tyburczy (6), Kaźmierczak, Sokal (5), Walkiewicz (2/2k), Godlewska (6/3k).