Tradycyjnie hucznie i radośnie świętowaliśmy zakończenie starego i początek nowego roku. Dobrze, bo szczęścia i spokoju w życiu społecznym w ostatnich miesiącach szczególnie brakuje. Najbliższe miesiące także nie jawią się w jasnych barwach, więc każda okazja do świętowania jest dobra.
Ceny – to słowo, które w większości domów odmieniane jest (lub w najbliższych dniach i tygodniach będzie) przez wszystkie przypadki. Ostatnie dni starego roku to informacje o drastycznych podwyżkach cen gazu i prądu. To oczywiście bezpośrednio przełoży się na rachunki, które będziemy płacić, ale nie tylko. W naturalny sposób spowoduje to także wzrost cen produktów i usług.
Rekord biją ceny samochodów, zarówno nowych, jak i używanych. Ciągle drożeją materiały budowlane, a coraz większy popyt powoduje, że stale rosną ceny mieszkań. Jak przewidują analitycy, najbliższe miesiące nie zmienią tego trendu, a na rynku nieruchomości przewidywane są dalsze wzrosty cen.
Złudzeń nie pozostawia także prezes NBP Adam Glapiński, który przewiduje, że przyszły rok może stać pod znakiem wysokiej inflacji. To oczywiście oznacza kolejne wzrosty cen praktycznie wszystkiego.
Na niwie samorządowej również sytuacja nie wygląda zbyt różowo. W Piotrkowie cena za ciepło już kilka miesięcy temu mocno poszybowała w grę. Podatki od nieruchomości także wzrosły. Niewiele, ale jednak. Na razie nie ma podwyżki za śmieci, ale jak długo jej nie będzie - nie wiadomo. Inflacja i rosnące ceny materiałów budowlanych mogą oznaczać także spore problemy z realizacją zaplanowanych inwestycji.
Wiele wskazuje na to, że ten rok upłynie nam pod znakiem podwyżek. Jak drastycznych i jak mocno odczuwalnych? Dziś trudno jednoznacznie wyrokować. Nie wiadomo, jak zadziała tzw. tarcza antyinflacyjna i jakie rzeczywiste skutki przyniosą zmiany podatkowe związane z Polskim Ładem.
W morzu niepewności pocieszający jest fakt, że Polacy nie tracą nadziei. W sondażu, który niedawno przeprowadził IPSOS, aż 71 procent mieszkańców naszego kraju zapewniło, że wierzy, iż 2022 rok będzie lepszy niż poprzednich 12 miesięcy.
Nie pozostaje nam nic innego, jak wierzyć, że tak właśnie się stanie.