– Byłam prześladowana latami, bałam się przychodzić do tej szkoły na lekcje, w końcu podjęłam próbę samobójczą – opowiada Onetowi Joanna, która po odratowaniu i długotrwałej rekonwalescencji przeniosła się do klasy maturalnej w innym z piotrkowskich ogólniaków.
Portalowi opowiedziała o swojej próbie samobójczej, którą podjęła po prześladowaniu przez innych uczniów Chrobrego.
Zaczęło się od wyzwisk – "suka", "szmata" – wysłanych do uczennicy drogą elektroniczną przez koleżankę (i chłopaka tej koleżanki) pod koniec zdalnej nauki w klasie pierwszej, jeszcze w czasach pandemii. Ale w klasie drugiej zebrała się już grupka, od której Joanna stale doświadczała nękania – czytamy na onet.pl.
- Polegało ono na: wyśmiewaniu się z córki na korytarzu szkolnym i przed szkołą, a także śmianiu się i wytykaniu palcami, robieniu pogardliwych min, gdy córka odpowiadała przy tablicy. Miały miejsca również szturchania i popychania na schodach" – wylicza mama Joanny w piśmie do kuratorium. I dodaje: "stopniowo, uczennice te wciągały do tych zachowań kolejne uczennice z klasy, co spowodowało, że córka nie miała już w klasie żadnych koleżanek.
Pod koniec klasy drugiej – zgodnie z relacją przekazaną kuratorium – nastąpił poważny atak fizyczny: prześladowcy zepchnęli Joannę ze schodów, gdy ta wychodziła ze szkoły. Z relacji mamy Joanny wynika, że córka usłyszała wtedy o sobie od jednego z prześladowców: "jest zje**** i wygląda, jakby szła do komunii".
Kuratorium Oświaty przeprowadziło kontrolę w szkolę. Onet podaje jakie były wnioski:
- Działania podjęte w szkole w celu wyjaśnienia i rozwiązania problemu konfliktu rówieśniczego, który dotyczył Joanny, były niewystarczające. Sytuację wychowawczą analizowano jednostronnie i zbyt wolno.
- Rozwiązania problemu nie podjął się ani dyrektor, ani wychowawca, ani psycholog szkolny, a oddziaływania wychowawcy, który znał wyniki badania relacji w klasie, prowadzone na dużym poziomie ogólności były niewystarczające.
- Wskazano dyrektorowi, że niedopuszczalny jest brak działań szkoły w zakresie pomocy psychologiczno-pedagogicznej w stosunku do obu stron konfliktu. Nie skierowano do Pani pisma z propozycją form pomocy psychologiczno-pedagogicznej dla córki, np. regularnego wsparcia psychologa, nie poinformowano o żadnych oddziaływaniach wychowawczych wobec koleżanek Joanny, które mogły w tej sytuacji poczuć się bezkarne.
- W związku ze stwierdzoną bezczynnością szkoły wydane zostały dyrektorowi zalecenia. Bezwzględnym obowiązkiem dyrektora jest zapewnienie każdemu uczniowi poczucia bezpieczeństwa, a także wspieranie nauczycieli w rozwiązywaniu problemów wychowawczych i dydaktycznych oraz rozwijaniu ich umiejętności wychowawczych, w celu zwiększania efektywności pomocy udzielanej uczniom.
– Najnowsze informacje z Piotrkowa dowodzą tego, że dyrektor nie przejął się wynikami i wnioskami po kontroli z 2023 r. – sumuje swoją opowieść Joanna w rozmowie z onet.pl.
A marsz rozpocznie się 9 lutego o 14:00 przed Urzędem Miasta w Piotrkowie, a zakończy przed I LO, gdzie zapalone zostaną znicze. Link do wydarzenia na Facebooku.
O sprawie nękania 15-latka pisaliśmy TUTAJ.