Jeszcze na 15 minut przed rozpoczęciem spotkania działacze Concordii czekali na sędziów, ci jednak zjawili się w Piotrkowie i mecz mógł się rozpocząć punktualnie o 16:30.
Tzw. optyczną przewagę mieli piotrkowianie, ale gola zdobyli goście. W 24 minucie na listę strzelców wpisał się doświadczony Maciej Dąbrowski.
Zawodnicy Concordii próbowali atakować, ale brakowało strzałów.
Na początku drugiej połowy gospodarze próbowali wyrównać stan meczu, nadziali się jednak na kontrę. Dobrze grający Szymon Rosiak pokonał naszego bramkarza. W 82 minucie było już 0-3 po golu Tomasza Kowalskiego, choć chwilę wcześniej powinno być 1-2, ale zawodnik gospodarzy z kilku metrów posłał piłkę ponad poprzeczką.
W 90 minucie Krystian Bujakowski zmniejszył rozmiary porażki, niestety chwilę później po rzucie wolnym i strzale Jakuba Tosika zrobiło się 1-4.
- Zespół gości pokazał różnicą w jakości. Ma kilku doświadczonych zawodników. Mając świadomość nazwisk rywali gdzieś się boimy. To prawo młodości, musimy zrozumieć, że takie mecze można wygrywać – powiedział nam trener Concordii Ireneusz Komar.