TERAZ20°C
JAKOŚĆ POWIETRZA Bardzo dobra
reklama

15 lat za zabicie półrocznego Łukasza

Dziennik Łódzki śr., 29 kwietnia 2009 09:21
Bez powodu skatował na śmierć 6-miesięcznego Łukasza. Wcześniej twierdził, że słyszał jakieś tajemnicze głosy. Sąd Apelacyjny w Łodzi skazał go we wtorek na piętnaście lat więzienia. Wyrok jest prawomocny.

Wykryto bloker reklam!

Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.

Skazany to 21-letni Kamil P. Prokuratura zarzuciła mu, że kilka razy uderzył Łukasza R. w głowę. Ciosy były tak silne, że chłopczyk doznał m.in. złamania kości czaszki i wylewu krwi do mózgu. Dziecko w ciężkim stanie trafiło do szpitala, w którym zmarło.

Kamil P. przyznał się do winy. Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim 19 stycznia br. skazał go na 15 lat więzienia. Wyrok był nieprawomocny i obie strony odwołały się od niego. Oskarżyciel domagał się 25 lat więzienia, a obrońca chciał powołania nowych biegłych oraz uchylenia wyroku i skierowania sprawy do ponownego rozpoznania przez sąd pierwszej instancji.

 

Sprawa trafiła do łódzkiego Sądu Apelacyjnego. Matka zabitego dziecka, Marzena R., wystąpiła w procesie jako oskarżyciel posiłkowy. Nie chciała rozmawiać z dziennikarzami. Także na rozprawie mało się odzywała.

 

Adwokat Bogdan Uryszek, który bronił 21-latka z wyboru, poinformował, że oskarżony był leczony psychicznie i przyjmował silne leki przeciw schizofrenii. Zaznaczył, że opinie biegłych powołanych przez sąd w Piotrkowie Trybunalskim różniły się, więc nie były wiarygodne.

- Między Kamilem P. i Marzeną R. nie było sporów - dowodził mecenas Uryszek. - Matka Łukasza zostawiała go pod opieką oskarżonego i nic złego się nie działo. Nie wiemy, dlaczego doszło do pobicia dziecka. Nie ma motywów działania. Nie można poprzestać na opinii, że oskarżony był pod wpływem alkoholu i dlatego miał ograniczoną poczytalność. Dlatego potrzebne są nowe badania psychologiczne oskarżonego.

 

Prokurator Jerzy Wojciech Płóciennik oznajmił zaś, że badania biegłych były prawidłowe i nowe są niepotrzebne. Podkreślił, że ostatnio liczba ciężkich pobić małych dzieci jest zatrważająca, dlatego kara powinna być surowsza.

Sąd stwierdził, że apelacje obrońcy i oskarżyciela są bezpodstawne i utrzymał wyrok 15 lat więzienia uznając, że sąd w Piotrkowie właściwie rozpatrzył sprawę.

 

Do zdarzenia doszło w nocy z 14 na 15 czerwca 2008 roku w miejscowości Załuże pod Szczercowem. Marzena R. mieszkała z dwoma braćmi. Jeden z nich urządził imprezę alkoholową. O północy przyszedł na nią Kamil P., który wcześniej był związany uczuciowo z Marzeną R. Kobieta spała w swoim pokoju z dzieckiem. Oskarżony poszedł do niej. Rozmawiali, po czym kobieta wyszła do kuchni, aby przygotować Łukaszowi posiłek. W tym czasie Kamil P. chwycił śpiące dziecko i uderzył je w twarz, po czym wybiegł z mieszkania i wrócił do swego domu, gdzie został zatrzymany przez policję. Skatowany półroczny chłopczyk trafił do szpitala w Bełchatowie, w którym zmarł.

 

Wiesław Pierzchała POLSKA Dziennik

reklama

Komentarze 7

~lion (gość)

05.10.2011 23:26

w piotrkowie był dosyć dobrze izolowany w AŚ zobaczymy na karnym ja już opuściłem te mury w 2010 myśle że bupsko peknie tak jak ci obiecaliśmy kamilko


~ojciec (gość)

29.04.2009 22:47

Polskie sądy to śmiech i kpina, można się wysikać na nich.


~matka (gość)

29.04.2009 16:18

I jeszcze jedno jak można zachlany ryj i "leczenie psychiatryczne "traktowac jako ograniczoną poczytalnośc i tym samym łagodniej karac za mord na maleńkiej istocie która w zaden sposób nie potrafi się bronic!!!!
w innym kraju tacy jak on dostali by CZAPE i już


~matka (gość)

29.04.2009 16:11

ten CZUB będzie oddzielony pewnie od reszty skazanych ...a szkoda bo dostałby tam należytą karę za zbrodnie jakiej się dopuscił !


~xx (gość)

29.04.2009 12:39

Chociaż tam dosięga takich ludzi sprawiedliwość. Chwast po prostu.


reklama

Dla Ciebie

20°C

Pogoda

Kontakt

Radio