Kiedy po 2-godzinnej nieobecności 58-letni bełchatowianin powrócił do mieszkania w domu przy ul. Krótkiej, z zaskoczeniem stwierdził, że nie ma tam ważącego ponad 100 kilogramów, wartego ponad 300 zł szamotowego pieca. Zawiadomił policjantów, którzy na miejscu znaleźli ślady włamania.
Pobili, a potem okradli. Piotrkowska policja zatrzymała dwoje mieszkańców Piotrkowa i bełchatowiankę podejrzanych o rozbój i kradzież.
25 marca tuż przed północą dyżurny piotrkowskiej komendy podał drogą radiową komunikat o tym, że ulicą Przemysłową jedzie samochód mogący przewozić przedmioty pochodzące z kradzieży.
Policjanci z Wydziału Wywiadowczego piotrkowskiej komendy zatrzymali mężczyzn podejrzanych o kradzież metalowych elementów. Funkcjonariusze uzyskali informację, że nieznani mężczyźni przywieźli do jednego ze skupów złomu kilka elementów ogrodzeniowych.
Kradli na terenie trzech województw, wpadli dopiero w Piotrkowie.
16 marca policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego piotrkowskiej komendy patrolując teren gminy Grabica około godziny 23.00 zauważyli jadącego boczną drogą fiata 126p. Kierujący pojazdem na widok zbliżającego się radiowozu gwałtownie przyspieszył.
Dwa tysięcy pięciozłotówek stracił tomaszowianin podczas włamania do jego mieszkania, do którego doszło kilka tygodni temu.
Sąd przychylił się do wniosku obrony i uchylił tymczasowy areszt dla byłego już piotrkowskiego strażnika miejskiego, podejrzanego o kradzież i gwałt.
W sobotę wieczorem policjanci z piotrkowskiej komendy interweniowali w sprawie kradzieży w jednym z supermarketów przy Wojska Polskiego.
Policjanci z Piotrkowa prowadzą dochodzenie w sprawie licznych kradzieży. Podejrzany w okresie od stycznia 2009 roku do stycznia 2012 roku dokonał wielu przestępstw na terenie powiatu piotrkowskiego i sąsiednich powiatach naszego województwa.