„Najemca ma obowiązek do płacenia czynszu, zachowania ciszy i porządku, dbania o wynajmowany lokal i przyległe otoczenie”. Oto fragment umowy zawartej w 1995 roku między panią Mieczysławą a panią Iwona i jej rodziną. Szybko okazało się, że żaden z warunków umowy nie został spełniony przez lokatorów. Mimo że umowa wynajmu wygasła rok później, pani Mieczysława nadal „gości” w swoim domu część rodziny pani Iwony.
Z powodu zaniedbania współwłaścicielki kamienicy przy Krakowskim Przedmieściu w Piotrkowie doszło do tragedii. Pół roku temu pod 3-osobową rodziną runął balkon. W wyniku wypadku śmierć poniósł 1,5-roczny chłopiec. Jego ojciec z urazem kręgosłupa i obrażeniami wewnętrznymi trafił do szpitalu w Łodzi. Ciężarna matka trafiła do piotrkowskiego szpitala. O tragedii w Piotrkowie mówiła cała Polska.
Siedzimy na bombie zegarowej – mówi Beata Adryańczyk z bloku przy ul. Wysokiej w Piotrkowie, w mieszkaniu której ponad miesiąc temu wybuchł pożar. Zaczęło się od małego pokoju, mieszkanie jest zrujnowane, jeszcze dziś we wszystkich pomieszczeniach czuć spaleniznę. Pani Beata czeka na pomoc spółdzielni mieszkaniowej, bo – jak twierdzi – to właśnie Piotrkowska Spółdzielnia Mieszkaniowa zawiniła.
Zaginęła Aleksandra Bogusławska. W dniu 14 października około godz. 09;00 wyszła z domu i do chwili obecnej nie powróciła i nie nawiązała kontaktu z rodziną.
Prokuratura i nadzór budowlany mają problem z ustaleniem właściciela kamienicy, w której w połowie lipca doszło do tragedii. Wówczas to pod 3-osobową rodziną zawalił się balkon. Śmierć w wyniku wypadku poniósł 1,5-roczny chłopiec. Jego ojciec z urazem kręgosłupa i obrażeniami wewnętrznymi trafił do szpitalu w Łodzi. Ciężarna matka trafiła do piotrkowskiego szpitala.
13 lipca 2009 roku w godzinach wieczornych wyszedł z domu i do tej pory nie nawiązał kontaktu z rodziną 25-letni Łukasz Stępniak. Fakt zaginięcia zgłosił 28 lipca teść poszukiwanego. Z jego relacji wynika, że 13 lipca o godz. 21.30 Łukasz Stępniak wyjechał z domu samochodem osobowym marki volkswagen golf II koloru czerwonego.
Balkon, który runął wczoraj pod mieszkańcami kamienicy przy ul. Krakowskie Przedmieście zamontowany był na dwóch skorodowanych wspornikach. Płyta (ok. 300 kg) opierała się jedynie na metalowej konstrukcji i była wpuszczona w ścianę.
Pod lokatorami kamienicy przy ul. Krakowskie Przedmieście 66 zarwał się balkon. Spadająca z pierwszego piętra płyta przygniotła trzy osoby. W wyniku odniesionych ran zmarło 1,5-roczne dziecko.
21-letni Paweł Jóźwik wyszedł wczoraj z domu i do chwili obecnej nie powrócił. Osoby które widziały osobę widoczną na zdjęciu proszone są o kontakt z
tomaszowską policją, numer telefonu (044) 726 10 00 lub 997.
Policjanci z Komisariatu Policji w Gorzkowicach poszukują zaginionego Stanisława Duszlińskiego, który 15 marca 2008 roku około godziny 9.00 wyszedł z domu i do chwili obecnej nie powrócił, jak również nie nawiązał żadnego kontaktu z rodziną.