Po kilku miesiącach prokuratura zakończyła postępowanie. Współwłaścicielka budynku usłyszała zarzut sprowadzenia zdarzenia zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób, które skutkowało śmiercią jednej osoby, doznaniem obrażeń u drugiej z osób (w charakterze choroby realnie zagrażającej życiu) oraz doznaniem obrażeń przez kolejną osobę już o znacznie łagodniejszych skutkach.
Dla zakończenia tego postępowania decydująca była ekspertyza opracowana przez biegłych powołanych przez Prokuraturę Rejonową w Piotrkowie. Wykazała po pierwsze, że konstrukcja balkonowa została wykonana prawidłowo. Natomiast przyczyną oderwania się tej konstrukcji było zaniechanie jej naprawy. Balkon uległ uszkodzeniu z uwagi na upływ czasu. Powinien być poddany przeglądowi stanu technicznego i naprawie. - To nie zostało zrobione i doszło do skorodowania elementów konstrukcyjnych tego balkonu. To było przyczyną jego oderwania się od budynku - mówi prokurator Błaszczyk.
O wymiarze kary dla współwłaścicielki kamienicy będzie decydował sąd. Prokurator uzgodnił karę z podejrzaną jeszcze na etapie postępowania przygotowawczego i skierował - oprócz aktu oskarżenia - wniosek do sądu w trybie art. 335 kodeksu postępowania karnego (jest to tryb, kiedy prokurator uzgadnia z oskarżonym karę i przedstawia tę uzgodnioną propozycję sądowi).