Sytuacja powtarza się przed każdymi wyborami: miasto zalepione jest plakatami i banerami, na których widnieją uśmiechnięte i wygładzone programem komputerowym twarze kandydatów. Trzeba jednak pamiętać, że nie wszystkie miejsca mogą być w ten sposób wykorzystane.
W kilku polskich miastach, w tym w Piotrkowie, jeszcze przed losowaniem numerów pozycji wyborczych, pojawiły się banery, na których numer listy zaklejony był znaczkiem z nazwą partii, a pod nim znajdował się wspomniany numer, który był zgodny z tym... wylosowanym. Czy działacze PiS potrafią przepowiadać przyszłość? - pyta opozycja. - To błąd ludzki - odpowiada poseł Grzegorz Lorek, którego banery zaintrygowały kandydatkę partii Wiosna.
Tuż przy pl. Kościuszki na skrzyżowaniu z ul. Sieradzką w piątek zawisł duży baner wyborczy Tomasza Sokalskiego, kandydata na prezydenta miasta z ramienia KWW Tak dla Piotrkowa. Członkowie sztabu wyborczego urzędującego prezydenta Krzysztofa Chojniaka postanowili jednak obrócić tę sytuację na swoją korzyść.
Zniszczono banery kandydata do piotrkowskiej Rady Miasta, Łukasza Janika. Dwa billboardy znajdujące się przy ulicy Polnej zostały przecięte i nie nadają się do użytku.
Baner który zarekwirowała policja podczas wizyty w Piotrkowie prezydentów Dudy i Adera, pozostanie w dyspozycji prokuratury - taką decyzję wydał w poniedziałek tutejszy Sąd Rejonowy.
Prezydent Piotrkowa Trybunalskiego powołał Komisję Krajobrazową. Jej zadaniem będzie m.in. określenie zasad umieszczania reklam na terenie miasta.
Nudna, mdła, nijaka, drętwa, beznadziejna – tak oceniają dziś mieszkańcy regionu, politycy, a także politolodzy kampanię wyborczą w Piotrkowie i okolicach.
Kampania wyborcza trwa w najlepsze, głównie banerowa, bo innej aktywności kandydaci na posłów nie przejawiają.
Tzw. ustawa krajobrazowa zacznie obowiązywać we wrześniu. Ma pomóc w walce z reklamowym chaosem. Widocznym także w Piotrkowie.
Osobliwy baner stanął przy trasie A1 między Piotrkowem a Tuszynem. Tablica stoi niedaleko miejsca, gdzie w zeszłym tygodniu doszło do groźnego wypadku. Czyżby treść reklamy rozpraszała kierowców?