- Kiedy przejeżdżałem przez skrzyżowanie ulic Polnej, Źródlanej i Twardosławickiej, zobaczyłem, że moje banery są całkowicie uszkodzone, a dokładniej przecięte na pół. Jestem rozczarowany, ponieważ nie spodziewałem się, że konkurencja aż tak obawia się mojej osoby. Nie chodzi tu o straty finansowe, a o sam fakt, że ktoś się nad tym napracował - powiedział Łukasz Janik.
W środę sprawa została zgłoszona na policję. Funkcjonariusze będą szukać sprawcy tego wykroczenia.