Pijana kobieta, dwa wypadki drogowe, kolizje, zatrzymane dowody rejestracyjne - to niektóre z wydarzeń minionego weekendu odnotowane przez piotrkowską policję.
Półtora promila wydmuchał w policyjny alkotest kierowca opla, który podczas wykonywania manewru wymijania zderzył się z...kombajnem. Do kolizji doszło w miejscowości Wilkucice Duże.
Uzbrojony w siekierę ganiał dzieci i groził, że je pozabija. 48-letni pijany piotrkowianin został rozbrojony przez jednego ze świadków. Do zdarzenia doszło wczoraj w godzinach wieczornych na placu Czarnieckiego w Piotrkowie.
Trzech pijanych kierowców zatrzymali wczoraj piotrkowscy policjanci. Jeden z mężczyzn nie dość, że prowadził samochód pod wpływem alkoholu to jeszcze bez wymaganych uprawnień. Jego jazda zakończyła się na słupie energetycznym.
Ponad 2,6 promila alkoholu w organizmie miał 58-letni mieszkaniec powiatu tomaszowskiego, który powożąc zaprzęgiem konnym wjechał w zaparkowanego poloneza.
W miejscowości Kobiele Wielkie kierujący fiatem cinquecento potrącił dwie rowerzystki. Jedna z nich wiozła w koszyczku 3-letnie dziecko. Mężczyzna i kobieta jadący fiatem mieli ponad promil alkoholu w organizmie. Oboje wyparli się tego, że siedzieli za kierownicą.
Prawie 70% piotrkowskich nastolatków choć raz w życiu próbowało alkoholu. Wiek butelkowej inicjacji ciągle się obniża. W niektórych przypadkach po alkohol sięgają nawet dzieci poniżej siódmego roku życia. Najwięcej “próbujących” nastolatków znajduje się w przedziale wiekowym 10 - 12 lat. Drastycznie rośnie również liczba pijących dziewcząt.
Pijany 15-latek został zatrzymany w Piotrkowie Trybunalskim przez policję podczas prowadzenia samochodu osobowego. Alkomat wskazywał na dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu. 0,8 promila alkoholu w organizmie miał 11-latek, który spał na tomaszowskim trawniku. Musiał odpocząć, bo nie miał wystarczająco dużo siły, by jechać rowerem.
Cztery osoby zatrzymane, zabezpieczona linia technologiczna do odkażania spirytusu oraz kilka tysięcy litrów lewego spirytusu o czarnorynkowej wartości nawet kilkuset tysięcy złotych - to efekt działań policjantów z Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi oraz ich kolegów z Piotrkowa i Radomska.
Zamiast dostarczyć towar na Słowację, handlował nim na własną rękę. Mowa o kierowcy, który uprowadził tira wraz z załadunkiem i za pieniądze zdobyte ze sprzedaży kradzionego towaru popijał alkohol w okolicznych barach. Trwało to przez 10 dni. Gdyby nie tomaszowscy policjanci, którzy zatrzymali zaradnego kierowcę, trwałoby to pewnie jeszcze dłużej.
0,8 promila alkoholu w organizmie miał 11-latek, który uciął sobie drzemkę na trawniku przy jednej z tomaszowskich szkół. Pijany chłopiec położył się, bo nie był już w stanie jechać rowerem.