Tata przychodził do domu pijany i zaczynało się piekło. Awantury, szarpaniny, krzyki, rzucanie przedmiotami. Przestraszona siedziała pod stołem, trzymając rodzeństwo za ręce. Nie miała urodzin, nie wpuszczała znajomych do domu.
Blisko dwa promile alkoholu miała w wydychanym powietrzu 26-letnia piotrkowianka, która w takim stanie opiekowała się swoimi dziećmi w wieku trzech i sześciu lat.
Tomaszowscy policjanci zatrzymali dwóch amatorów jazdy po wyskokowych trunkach.
Na bełchatowskim parkingu przy ulicy Wojska Polskiego doszło do kolizji. 33-letni kierowca volkswagena transportera zatrzymał pijanego sprawcę kolizji.
Nieodpowiedzialny piotrkowianin wpadł dzisiaj rano podczas policyjnej akcji trzeźwy poranek. Okazało się, że amator wyskokowych trunków miał zamiar zawieźć pasażerów do innej miejscowości.
Funkcjonariusze po krótkim pościgu zatrzymali mężczyznę, który miał w organizmie prawie dwa promile alkoholu.
Pan Stanisław* (53 lata, mieszkaniec regionu piotrkowskiego) nigdy nie wsiadał za kółko po pijanemu – to była jego żelazna zasada. Za sobą miał kilkadziesiąt lat za kierownicą, wiele kontroli drogowych, dmuchanie w balonik i żadnych konsekwencji – bo zawsze był trzeźwy. Ten jeden raz postanowił jechać, bo przecież firma, bo klienci czekają...
Wczoraj późnym popołudniem funkcjonariusze z Komisariatu Policji w Wolborzu zostali wezwani na interwencję do miejscowości Stanisławów. Po dojechaniu na miejsce zauważyli w przydrożnym rowie samochód.
2 marca około 12 na skrzyżowaniu ulicy Krzyżowej i Piłsudskiego w Tomaszowie Mazowieckim doszło do kolizji drogowej.
27 lutego około godziny 18.00 przechodzący ulicą Wojska Polskiego piotrkowianie zaalarmowali policjantów o dochodzącym z bramy krzyku kobiety.