Piotrkowski przedsiębiorca - Grzegorz Sowa od ponad roku walczy przed sądami o prawo do niepłacenia zusowskich składek.
Boją się, że projekt ustawy przygotowanej przez Platformę Obywatelską doprowadzi do likwidacji rodzinnych ogrodów działkowych, dlatego znów protestują.
Miasteczko namiotowe zamierzają rozbić 27 maja przed siedzibą piotrkowskiego Starostwa Powiatowego mieszkańcy Sulejowa.
Starosta zezwolił na składowisko odpadów niebezpiecznych: rtęci, cyjanku, materiałów zakaźnych, rakotwórczych i innych na działce nr 54, która leży na obszarze Sulejowskiego Parku Krajobrazowego kilkadziesiąt metrów od Pilicy.
Mieszkańcy gminy o złe intencje podejrzewają nie tylko samego inwestora, ale nawet burmistrza i radnych. Ci czują się urażeni, zarzekają się jednocześnie, że są po stronie ludzi i że wszyscy mają jeden cel – przepędzić z gminy tego, kto chce zbierać i składować niebezpieczne odpady w Wapiennikach.
Czarny śnieg, czarna sałata, w sadzie czarne jabłka, czarne szyby w oknach, a do tego hałas taki, jakby przez dom przejeżdżał pociąg. Tak żyje się mieszkańcom Kiełczówki w gminie Moszczenica. Szczególnie tym, którzy bezpośrednio sąsiadują z regionalnym centrum dystrybucji węgla, które od 2008 roku funkcjonuje we wsi.
Czarny śnieg, czarna sałata, w sadzie czarne jabłka, czarne szyby w oknach, a do tego hałas taki, jakby przez dom przejeżdżał pociąg. Tak żyje się mieszkańcom Kiełczówki w gminie Moszczenica. Szczególnie tym, którzy bezpośrednio sąsiadują z regionalnym centrum dystrybucji węgla, które od 2008 roku funkcjonuje we wsi.
Chcą pieniędzy, więcej pieniędzy. Prezes oferuje 2400 zł brutto, oni chcą 2400 netto. Trwa spór zbiorowy w Miejskim Zakładzie Komunikacyjnym w Piotrkowie. Zgrzyty na linii związki zawodowe - prezes odnawiają się średnio co 2 lata. - Jakkolwiek zakończą się rozmowy ze związkowcami, podwyżek cen biletów w tym roku nie będzie! – podkreśla z całą stanowczością prezes miejskiej spółki.
Znany jest już wariant przebiegu drogi S12 przez teren gminy Sulejów.
Radomszczanin Zdzisław Dudek przez dwa dni prowadził protest głodowy. Krzesełko na którym siedział rozstawił w centrum miasta przy ulicy Sokolej, naprzeciw prokuratury, blisko urzędu miasta. Jak mówił, chciał zwrócić uwagę na niezrozumiałe dla niego decyzje magistratu dotyczące działek, których jest właścicielem.