TERAZ16°C
JAKOŚĆ POWIETRZA Bardzo dobra
reklama

Wyruszyli, aby pokonać siebie!

K.Rudzki
Krzysztof Rudzki sob., 26 sierpnia 2023 21:09
W asyście fajerwerków i przy gromkich brawach zgromadzonych widzów 20 śmiałków ruszyło na wyzwanie w klatce. Cel: przejście stu okrążeń, stu kilometrów. Wszystko po to, aby pokonać siebie!

Wykryto bloker reklam!

Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.

- Myślę, że po przejściu tych 100 kilometrów doceniamy zupełnie inne rzeczy niż dotychczas - tak swoją motywację do startu w wyzwaniu Human Machine opisywał tuż przed startem pan Krzysztof. Jest on jedną z dwudziestu osób, która postanowiła zmierzyć się z koronnym dystansem tego wydarzenia. 

 
Uczestnicy wystartowali punktualnie o godzinie 20:00. Marsz rozpoczął się na ulicy Słowackiego w rejonie parku św. Jana Pawła II. Piechurzy poszli w kierunku Starego Miasta. Przy klasztorze oo. Bernardynów skręcili w prawo w plac Kościuszki. Tam wykonali nawrót i skierowali się w ulicę Toruńską. W połowie tej ulicy zawodnicy znów zawrócili, po czym skręcili w ulicę Słowackiego.


Taka pętla ma kilometr. Śmiałkowie muszą więc pokonać ją aż 100 razy. Nie bez powodu tegoroczną, już trzecią edycję, Human Machine organizatorzy nazwali "The Cage"( ang. klatka). 

 O organizacji tej imprezy dowiedziałam się w ubiegłym roku. Niestety było już za późno na start. Z tego względu zdecydowałam się w tym roku spróbować. Zobaczymy, czy się uda. Tak na co dzień biegam. W ostatnim czasie mierzyłam się z pewną dolegliwością, więc nie mogłam trenować. Dziś będzie mój wielki come back - wskazywała przed startem pani Monika.

Na pokonanie 100 kilometrów zawodnicy mają 24 godziny. W tym czasie nie mogą zejść z trasy. Jeśli to zrobią, to kończą wyzwanie. 

 
W niedzielny poranek do maszerujących już osób dołączą kolejne. O godzinie 8:00 rozpoczyna się bowiem marsz Human Machine na 50 kilometrów. Ci, którzy zdecydowali się na ten krótszy dystans, będą mieli na jego pokonanie dwanaście godzin. 

 

Całe wyzwanie Human Machine kończy się w niedzielny wieczór. Wówczas zaplanowano after party na parkingu za amfiteatrem. 

 

Zawodnicy ze sobą nie rywalizują. Nie liczy się czas, ani miejsce. Nie ma też nagród. Chodzi o to, aby dojść do mety.

Reklama

Podsumowanie

    reklama

    Komentarze 65

    reklama

    Dla Ciebie

    16°C

    Pogoda

    Kontakt

    Radio